Sołtyska Wielkiego Mędromierza Ewelina Olejniczak przyznaje, że problem z chuliganami jest duży.
Nie wiadomo, jak go rozwiązać. - W czwartek ktoś mnie zawiadomił, że na kąpielisku znów może dziać się coś złego, więc nocą pojechałam sprawdzić - mówi. - Gdy dojechałam, już nikogo tam nie złapałam.
Widok jest rzeczywiście smutny. Chuligani jak trąba powietrzna niszczą wszystko, co stoi na ich drodze: przebieralnie, domek ratownika, ławki i pomost. Część zerwanego pomostu można zobaczyć na brzegu. By go wyrwać, trzeba było siły. Straty są olbrzymie.
Przeczytaj także: Wielki Mędromierz. Podczas budowy kąpieliska ucierpiały lilie?
Ostatnich zniszczeń, jak mówi wójt Gostycyna Jacek Czerwiński, dokonano 18 sierpnia. - Jestem przerażony tym, że tych wandali nie można złapać - mówi. - Ludzie na pewno coś wiedzą, ale niestety boją się i nie współpracują z gminą i policją. Wielka szkoda.
Andrzej Jerosławski, mieszkaniec sąsiedniej wioski, Małego Mędromierza, od początku krytyk tej inwestycji, kpi teraz z wójta, mówiąc, że "tylko nieudacznik mógł wybrać lokalizację i wydać decyzję wodno-prawną dla kąpieliska, w którym nie można się kąpać ze względu na stan wody". - Rosną tam wodorosty - mówi. - Teraz wycięte podczas budowy lilie wodne i kaczeńce tylko je okalają. To przykład niegospodarności wójta i starostwa powiatowego, bo kąpielisko kosztowało aż 835 tys. zł.
Jerosławski twierdzi, że złoży zawiadomienie do prokuratury. Zauważa, że sprawę zbagatelizowała m.in. wojewoda, która odesłała go po wyjaśnienia do gminy Gostycyn. - Jak można być sędzią we własnej sprawie - pyta Czytelnik.
Wójt Czerwiński nie ma sobie nic do zarzucenia, przypominając, że to mieszkańcy Wielkiego Mędromierza, przyjmując plan rozwoju sołectwa, byli za budową kąpieliska. Dlaczego gmina nie wybudowała kąpieliska w bardziej sprzyjającym miejscu? - To działki prywatne, na które gminy nie stać - mówi wójt. - A te tereny przejęliśmy nieodpłatnie od Agencji Własności Rolnej. Zmieniamy teraz plan zagospodarowania przestrzennego, tak iż Agencja sprzeda swoje działki jako letniskowe.
A co z ratownikiem? Wójt mówi, że nie było sensu go w tym sezonie zatrudniać.