Za kilka dni miną dwa miesiące śmieciowej rewolucji. Wiele firm wywozowych i samorządów w regionie ten okres nazywa "przejściowym". Ale nie wszystkie.
"Żółte kartki" już dostali mieszkańcy na bydgoskim Błoniu. Śmieci wywozi tam Taro. Firma doniosła ratuszowym urzędnikom o problemach z segregacją. Na dowód przekazała zdjęcia z zawartością pojemników. Hubert Drzewiecki, wiceprezes firmy Taro: - Chodzi nam o to, by śmieci były segregowane poprawnie. Problem dotyczy głównie budynków wielorodzinnych. Ustawowo zostaliśmy zobligowani do sprawdzania jakości odpadów segregowanych, więc musimy przestrzegać tych zasad. I mieszkańcy również.
Przeczytaj: Mandat za śmieci wyrzucone do lasu
Masz wątpliwości? Wrzuć do komunalnego
Jak się kończy nieprawidłowa segregacja? Drzewiecki: - Organiczne resztki bezpowrotnie zanieczyszczają dobrze posegregowane odpady. Lepiej czasem jest nie posegregować śmieci, niż posegregować je źle.
Piotr Rozwadowski, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Toruniu widzi inną zależność: - Gdy pojemniki stoją w boksie, to zdarza się, że śmieci zmieszane są wrzucane do surowców. Lepiej to wygląda w pojemnikach poza boksami, które są na widoku sąsiadów.
Włocławianie mają inny sposób. Śmieci przed wywozem wertują jeszcze administratorzy budynków.
Drzewiecki: - Trzeba mieć świadomość, że życie odpadów zaczyna się po ich zabraniu z pojemników, że pracują później przy nich ludzie. Co grozi tym, którzy nie wywiązują się z segregacji? Samorządy mogą zwiększyć stawkę i pobierać opłaty jak za śmieci zmieszane. W niektórych miastach zapłacimy drugie tyle, np. w Bydgoszczy nie 10, a 20 zł od osoby. Rozwadowski: - Jeszcze nie wysyłaliśmy ostrzeżeń. Kara to nie sposób na mobilizowanie do segregacji. Zbiórka selektywna w lipcu była u nas o 25 proc. większa niż w czerwcu.
Przeczytaj też: Spalarnia w Bydgoszczy powstanie czy nie? Są protesty
Ostrzeżeń nie było też w Grudziądzu. - Nie wszędzie udało nam się dostarczyć pojemniki, dlatego nie możemy wymagać, by wszyscy mieszkańcy segregowali - wyjaśnia Rafał Chmielewski z Przedsiębiorstwa Usług Miejskich w Grudziądzu. Firma dała sobie trzy miesiące na okres przejściowy. Po nim będzie wysyłać upomnienia. Kary mogą się pojawić w 2014 r.
Od września kończy się pobłażanie dla mieszkańców Torunia czy Włocławka. - Na pewno będziemy spoglądać mniej łaskawym okiem na to, co robią niż do tej pory - zapowiada Andrzej Sołtysiak, szef wydziału gospodarki komunalnej włocławskiego magistratu. - Niesegregujący na pojemnikach znajdą żółte kartki z informacją, że firma odebrała śmieci zmieszane mimo obowiązku segregacji. Nie od razu zwiększymy opłatę. Najpierw trzeba wszcząć postępowanie wyjaśniające.
Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.
Czytaj e-wydanie »