Janusz Dzięcioł oficjalnie jeszcze nie potwierdza, że będzie startował w wyborach samorządowych, ale... - Jestem bardziej na "tak" niż "nie" - mówi poseł Platformy Obywatelskiej. Bowiem jest przekonany, że Robert Malinowski musi odejść.
Poseł spekuluje, że jego celem - jeśli wystartuje - będzie wejście do drugiej tury wyborów z obecnie urzędującym prezydentem. - Jeśli tak się stanie, to mogę wygrać - dodaje parlamentarzysta.
A na pytanie o jego zaplecze odpowiada krótko: - Mam. I kandydata na wiceprezydenta od inwestycji. I kandydata na szefa szpitala, który posprząta po obecnym dyrektorze.
Poseł "puszcza oko" między innymi do członków Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ci zaś jeszcze nie wiedzą czy odwzajemnią ten gest. W grę wchodzi też "czarna polewka".
- Albo wystawimy własnego kandydata, albo wejdziemy do wspólnego komitetu z Januszem Dzięciołem. Ale nie bezwarunkowo. Decyzja w tej sprawie przed nami - wyjaśnia Łukasz Kowarowski, szef lokalnego SLD.
Szefowie partii pozwolą na wspólny komitet? - Mamy wolną rękę - zapewnia Kowarowski.
Przeczytaj także: Start w wyborach? Prezydent Grudziądza: - Nie podjąłem decyzji
Prezydent pochwali się inwestycjami
Starcia z Januszem Dzięciołem nie obawia się prezydent Malinowski. Zaznacza jednak: - Decydują ludzie. A ja mam w sobie dużo pokory.
Zdaniem prezydenta, Janusz Dzięcioł nie jest przygotowany do tego, aby dobrze pełnić funkcję włodarza Grudziądza. - Janusz zna się na bezpieczeństwie, ale nie na rządzeniu miastem. Ja mam za sobą wiele lat prezydentury i ogromną robotę, która została w naszym mieście wykonana - przekonuje Robert Malinowski.
Prezydent tego wprost nie mówi, ale jego strategia na kampanię jest prosta. Można ją streścić tak: "jeśli mnie wybierzecie, to macie pewność, że w mieście nie będzie eksperymentów tylko kontynuacja inwestycji".
Prezydent powoła się na inwestycje, bo zaraz przed wyborami albo tuż po nich zostanie zamkniętych kilka dużych projektów: "średnicówka", Wiślana Trasa Rowerowa, modernizacja torowiska, renowacja Parku Miejskiego i nabrzeża Wisły.
Z drugiej strony prezydent będzie musiał wyjaśnić, m.in: dlaczego przez dwie kadencje nie wyrwał miasta z bezrobocia i biedy? , dlaczego strefa ekonomiczna jest pusta, szpital kuleje finansowo, a Starówka powoli się wyludnia?
Co zrobi PiS?
Robert Malinowski rządzi fatalnie. I ta ocena łączy mnie z Januszem Dzięciołem. Nie wyobrażam sobie jednak, aby Prawo i Sprawiedliwość nie miało swojego kandydata na prezydenta - wyjaśnia Sławomir Szymański, przewodniczący klubu Prawo i Sprawiedliwość/Ruch dla Grudziądza w radzie miejskiej.
Takiej osoby jeszcze nie wybrano. - Chciałbym jednak, aby to był wspólny kandydat PiS i RdG - dodaje Szymański.
A co z Dzięciołem? - Na razie jest w Platformie. Dlatego nie jest nam z nim po drodze - odpowiada radny.
Kandydata wystawi też zapewne Polskie Stronnictwo Ludowe. - Jeśli będzie wola kolegów, abym nim został, to nie będę się uchylał. Będziemy o tym rozmawiali 12 września - tłumaczy Krzysztof Pokora, prezes grodzkich struktur PSL.
Dyskusja o wyborach jest jeszcze przed członkami organizacji wchodzących w skład Wspólnego Grudziądza.- Chciałabym, aby było szerokie porozumienie - mówi Mariola Sokołowska, była wiceprezydent.
Nie wiadomo także, czy w wyborach wystartuje Aleksander Pawłowski ze Stronnictwa Demokratycznego. - Jeszcze się nad tym nie zastanawialiśmy - mówi Pawłowski.
Czytaj e-wydanie »