https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kup pan garnki za 13 tys. A kabaret gratis

(pio)
Archiwum GP
Obiecali kabaret a przy okazji prezentację naczyń. Jak było? - Dwie godziny namawiali nas do kupna garnków. Potem 45 minut występował aktor - mówi czytelniczka.

Pani Monika z Grudziądza wygrała podwójny bilet na występ kabaretowy aktora Andrzeja Grabowskiego. Na wejściówce był dopisek, że przy okazji imprezy będą też warsztaty kulinarne.

- Podzielono nas na kilkunastoosobowe grupy. Każda została zaproszona do sal w pobliskiej szkole - opowiada pani Monika. - W klasach przez około dwie godziny trwały prezentacje garnków.
Można było kupić np. patelnię za jedyne 1800 złotych. W promocji, za 1500.

Czytaj też: Tulipan rwie wszystko

Promocja: 12999 złotych

W niektórych miastach na takich spotkaniach za komplet garnków jednej z firm trzeba dać... 12 999 złotych. Niby okazyjnie. A jednak tyle samo kosztują zamówione w tej firmie przez internet.
W Grudziądzu większość uczestników warsztatów stanowili ludzie starsi. Kilka osób z każdej grupy kupiło naczynia.

Często ludzie, którzy kupili drogie naczynia, żałują. Tłumaczą, że zrobili to bez namysłu. Że na taki pokaz w ogóle by nie poszli, gdyby nie chęć zobaczenia znanego artysty.

W Bydgoszczy przez ostatnie kilka dni hostessy rozdawały przed marketami atrakcyjne zaproszenia. Na sobotni występ Jerzego Kryszaka i... warsztaty kulinarne.

Przeczytaj także: Casanova spod Grudziądza - miał kobiety niemal w każdym mieście regionu!

Pytamy u organizatora spotkania, w firmie Łukasza Burdy, czy Jerzy Kryszak na pewno pojawi się w Bydgoszczy. - Oczywiście - zapewnia pracownica firmy, obsługująca linię telefoniczną.

Takie samo pytanie zadaliśmy Jackowi Jankowskiemu, menedżerowi Jerzego Kryszaka. Usłyszeliśmy krótką odpowiedź: - Nie rozmawiam z gazetami na ten temat.

Wstęp dla starszych

Na występ mogą przyjść tylko osoby, które skończyły 30 lat. Dlaczego? - Młodsi często zachowują się nieodpowiednio na widowni i przeszkadzają artystom - wyjaśnia pracownica firmy.

W Bydgoszczy zaplanowana jest 1,5-godzinna prezentacja garnków i patelni. Potem tyle samo ma zająć występ Jerzego Kryszaka.

Wszystko odbędzie się w Kujawsko-Pomorskiej Szkole Wyższej w Bydgoszczy, której pracownicy tłumaczą, że uczelnia tylko wynajmuje pomieszczenia.

Więcej w piątkowym (06.09) papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 59

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
saskaczone
W dniu 06.09.2013 o 14:33, DyrektorInternetoooof napisał:

A czy ktoś spojrzał na bilet? Przecież tam jak byk było napisane, że na pokazie będzie możliwość zakupienia produktów prezentowanych na warsztatach... Ktoś ma z tym problem? Wszystko zgodne z prawem, tylko ludzie strasznie naiwni i ślepo wierzący, że wszystko im się należy za darmo.

Hahaha no przecież To są "Państwo" a "Państu" zawsze się należy za darmo hehehe

G
Gość
W dniu 12.09.2013 o 12:16, Mateusz napisał:

Witam. Pracowałem w 2 firmach sprzedających naczynia dlatego jestem w stanie wypowiedzieć się rzetelnie na ten temat.Prawdą jest, że z technik sprzedaży jest się szkolonym ciągle, używa się słowa klucz a sprzedaż zaczyna się dopiero po pierwszym "nie". Wiadomo nie sprzedasz nie zarobisz więc dwoisz się i troisz żeby sprzedać oczywiście stosując wszystkie znane triki sprzedaży.Co do samej jakości naczyń to nie było nigdy ŻADNYCH zastrzeżeń. Czasami bywało, że urwała się rączka czy uchwyt ale naczynia miały 99 lat gwarancji i nie spotkałem się z odmową reklamacji.Jeżeli chodzi o sam pokaz to rzeczywiście są to naczynia używane prawie codziennie przynajmniej w firmach, w których pracowałem. Żadnych podmian nie było, smarów itp jak to opisał anonim. Rzeczywiście łatwiej jest utrzymać czystość i odp temperaturę gotowania stosując kuchenki indukcyjne. W każdych naczyniach da się przypalić to czy tamto ale jeżeli klient wie jak gotować czy smażyć a jest dosłownie kilka prostych zasad to po tygodniu praktyki na kuchni gazowej czy elektrycznej jesteśmy w stanie powtórzyć wszystkie pokazowe dania.Naczynia są drogie ale wiedziałem, że byle czego nie sprzedaje. W domu w dalszym ciągu z nich korzystam już prywatnie.Wiem też, że 2,5 czy 3 tyś zł to ogromny wydatek dla większości kupujących, a decyzję podjęli za moją namową. Pomimo tego, że ich namówiłem 99% moich klientów uważa do tej pory, że to była słuszna decyzja. No i nie spotkałem się z brakiem możliwości odstąpienia od umowy. Nawet jak pokaz odbył się w siedzibie firmy to zawsze przysługiwało 10 dni na odstąpienie od umowy!!!

Oj żal mi takich ludzi jak ty ,, Mateuszu '', pracowałeś dla tej firmy ? ja byłem na szkoleniu w tej firmie w Poznaniu i powiem ci jedno ściema to delikatne określenie .

G
Gość
W dniu 23.10.2013 o 10:57, gość pomorskie napisał:

Ja wraz z męzem 15 pażdziernika byłam również na pokazie w Bytowie a bilety dostałam w prezencie z okazji rocznicy ślubu. Fakt garnki ładne ale czy warte tak wysokiej ceny? Byliśmy zainteresowani głęboką patelnią za którą nam zaspiewali przy stoliczku 2100 zł. Ale mój mąż się z nimi targował i Pani zjechała aż do 800 zł, czy to nie dziwne? W końcu ile taka patelnia faktycznie była warta? Oczywiście nie zakupiliśmy tej patelni.  Najlepszy był moment loterii zoorganizowanej przez pracowników firmy Eco-Vital, otóz pierwsze pierwsza osoba zgłoszona z min. trzema siódemkami w PESEL-u wygrywa szybkowar tejze firmy. Ja więc się zgłosiłam i Pani zaprosiła mnie ponownie do stoliczka i oferuje mi ten szybkowar za cene 2500 zł (który wcześniej kosztował 4500). Ja wstałam i powiedziałam na głos, skoro ktoś wygrywa garnek to dlaczego wymaga się od tej osoby aby zapłaciła 2500 zł? Uważam,że to firma kant.A naiwność człowieka kosztuje. Na kabarecie bylo gdzieś ok.60 osób VIP to nieźle się obłowili.

to są złodzieje i oszuści a wy naiwni jak małe dzieci. podobnie oszukują i okradają ludzi pod markietami oferując niby markowe perfumy. ściema jak nic.

g
gość pomorskie

Ja wraz z męzem 15 pażdziernika byłam również na pokazie w Bytowie a bilety dostałam w prezencie z okazji rocznicy ślubu. Fakt garnki ładne ale czy warte tak wysokiej ceny? Byliśmy zainteresowani głęboką patelnią za którą nam zaspiewali przy stoliczku 2100 zł. Ale mój mąż się z nimi targował i Pani zjechała aż do 800 zł, czy to nie dziwne? W końcu ile taka patelnia faktycznie była warta? Oczywiście nie zakupiliśmy tej patelni.  Najlepszy był moment loterii zoorganizowanej przez pracowników firmy Eco-Vital, otóz pierwsze pierwsza osoba zgłoszona z min. trzema siódemkami w PESEL-u wygrywa szybkowar tejze firmy. Ja więc się zgłosiłam i Pani zaprosiła mnie ponownie do stoliczka i oferuje mi ten szybkowar za cene 2500 zł (który wcześniej kosztował 4500). Ja wstałam i powiedziałam na głos, skoro ktoś wygrywa garnek to dlaczego wymaga się od tej osoby aby zapłaciła 2500 zł? Uważam,że to firma kant.

A naiwność człowieka kosztuje. Na kabarecie bylo gdzieś ok.60 osób VIP to nieźle się obłowili.

 

 

t
telewidz
W dniu 19.09.2013 o 11:45, DSA napisał:

o czym wy piszecie ludzie. jak wchodze do sklepu i na dzień dobry mi ktoś mówi że ten produkt jest ostatni to mówię , TO NIECH SOBIE LEŻY DALEJ , KTOŚ INNY KUPI BĘDZIE SIĘ CIESZYŁ.. I WYCHODZĘ.JAK IDĘ NA TARGOWISKO I WIDZĘ PRODUKT KTÓRY CHĘTNIE KUPIĘ TO PYTAM , CZY PAN/; PANI SIĘ TARGUJE? JAK MÓWI NIE TO MÓWIĘ - TO STÓJ SOBIE DALEJ- JAK MÓWI MOGĘ ZEJŚĆ TYLKO O 2 -4 ZŁOTE TO MÓWIE TO JA PROPONUJĘ (POŁOWĘ TEJ SUMY NA METCE) , JAK NIE CHCE DYSKUTOWAĆ TO MÓWIE TO POCZEKAM NA PRAWDZIWĄ PROMOCJĘ I WYCHODZĘ. LUDZIE UCZCIE SIĘ ŻE JAK KTOŚ WAS MAMI I MANIPULUJE TO PO PROSTU WYCHODZCIE DAJĄC WYRAŹNIE DO ZROZUMIENIA ŻE JEST G. I CHAM..M. NIE DYSKUTUJCIE 2 RAZY TYLKO WYCHODZIMY I BASTA. A KTO GŁUPI I NIE CHCE SIĘ NAUCZYĆ POCZYTAĆ O TECHNIKACH MANIPULACJI BY ICH u ni knąć w przy szło ści - ten niech TRACI!!

Jemu też dasz to do zrozumienia? ;)

D
DSA

o czym wy piszecie ludzie. jak wchodze do sklepu i na dzień dobry mi ktoś mówi że ten produkt jest ostatni to mówię , TO NIECH SOBIE LEŻY DALEJ , KTOŚ INNY KUPI BĘDZIE SIĘ CIESZYŁ.. I WYCHODZĘ.

JAK IDĘ NA TARGOWISKO I WIDZĘ PRODUKT KTÓRY CHĘTNIE KUPIĘ TO PYTAM , CZY PAN/; PANI SIĘ TARGUJE? JAK MÓWI NIE TO MÓWIĘ - TO STÓJ SOBIE DALEJ- JAK MÓWI MOGĘ ZEJŚĆ TYLKO O 2 -4 ZŁOTE TO MÓWIE TO JA PROPONUJĘ (POŁOWĘ TEJ SUMY NA METCE) , JAK NIE CHCE DYSKUTOWAĆ TO MÓWIE TO POCZEKAM NA PRAWDZIWĄ PROMOCJĘ I WYCHODZĘ. LUDZIE UCZCIE SIĘ ŻE JAK KTOŚ WAS MAMI I MANIPULUJE TO PO PROSTU WYCHODZCIE DAJĄC WYRAŹNIE DO ZROZUMIENIA ŻE JEST G. I CHAM..M. NIE DYSKUTUJCIE 2 RAZY TYLKO WYCHODZIMY I BASTA. A KTO GŁUPI I NIE CHCE SIĘ NAUCZYĆ POCZYTAĆ O TECHNIKACH MANIPULACJI BY ICH u ni knąć w przy szło ści - ten niech TRACI!!

M
Mateusz

Witam. Pracowałem w 2 firmach sprzedających naczynia dlatego jestem w stanie wypowiedzieć się rzetelnie na ten temat.

Prawdą jest, że z technik sprzedaży jest się szkolonym ciągle, używa się słowa klucz a sprzedaż zaczyna się dopiero po pierwszym "nie". Wiadomo nie sprzedasz nie zarobisz więc dwoisz się i troisz żeby sprzedać oczywiście stosując wszystkie znane triki sprzedaży.

Co do samej jakości naczyń to nie było nigdy ŻADNYCH zastrzeżeń. Czasami bywało, że urwała się rączka czy uchwyt ale naczynia miały 99 lat gwarancji i nie spotkałem się z odmową reklamacji.

Jeżeli chodzi o sam pokaz to rzeczywiście są to naczynia używane prawie codziennie przynajmniej w firmach, w których pracowałem. Żadnych podmian nie było, smarów itp jak to opisał anonim. Rzeczywiście łatwiej jest utrzymać czystość i odp temperaturę gotowania stosując kuchenki indukcyjne. W każdych naczyniach da się przypalić to czy tamto ale jeżeli klient wie jak gotować czy smażyć a jest dosłownie kilka prostych zasad to po tygodniu praktyki na kuchni gazowej czy elektrycznej jesteśmy w stanie powtórzyć wszystkie pokazowe dania.

Naczynia są drogie ale wiedziałem, że byle czego nie sprzedaje. W domu w dalszym ciągu z nich korzystam już prywatnie.

Wiem też, że 2,5 czy 3 tyś zł to ogromny wydatek dla większości kupujących, a decyzję podjęli za moją namową. Pomimo tego, że ich namówiłem 99% moich klientów uważa do tej pory, że to była słuszna decyzja. No i nie spotkałem się z brakiem możliwości odstąpienia od umowy. Nawet jak pokaz odbył się w siedzibie firmy to zawsze przysługiwało 10 dni na odstąpienie od umowy!!!

 

M
Mateusz
Witam. Pracowałem w 2 firmach sprzedających naczynia dlatego jestem w stanie wypowiedzieć się rzetelnie na ten temat. 
Prawdą jest, że z technik sprzedaży jest się szkolonym ciągle, używa się słowa klucz a sprzedaż zaczyna się dopiero po pierwszym "nie". Wiadomo nie sprzedasz nie zarobisz więc dwoisz się i troisz żeby sprzedać oczywiście stosując wszystkie znane triki sprzedaży.
 
Co do samej jakości naczyń to nie było nigdy ŻADNYCH zastrzeżeń. Czasami bywało, że urwała się rączka czy uchwyt ale naczynia miały 99 lat gwarancji i nie spotkałem się z odmową reklamacji.
 
Jeżeli chodzi o sam pokaz to rzeczywiście są to naczynia używane prawie codziennie przynajmniej w firmach, w których pracowałem. Żadnych podmian nie było, smarów itp jak to opisał anonim. Rzeczywiście łatwiej jest utrzymać czystość i odp temperaturę gotowania stosując kuchenki indukcyjne. W każdych naczyniach da się przypalić to czy tamto ale jeżeli klient wie jak gotować czy smażyć a jest dosłownie kilka prostych zasad to po tygodniu praktyki na kuchni gazowej czy elektrycznej jesteśmy w stanie powtórzyć wszystkie pokazowe dania.
 
Naczynia są drogie ale wiedziałem, że byle czego nie sprzedaje. W domu w dalszym ciągu z nich korzystam już prywatnie.
 
Wiem też, że 2,5 czy 3 tyś zł to ogromny wydatek dla większości kupujących, a decyzję podjęli za moją namową. Pomimo tego, że ich namówiłem 99% moich klientów uważa do tej pory, że to była słuszna decyzja. No i nie spotkałem się z brakiem możliwości odstąpienia od umowy. Nawet jak pokaz odbył się w siedzibie firmy to zawsze przysługiwało 10 dni na odstąpienie od umowy!!!

 

j
jacek

"Wczoraj Jakub Rzeźniczak nie przyszedł na rozprawę vs. Starucha. Nie mógł, został powołany do kadry narodowej. Sąd wymierzył grzywnę 3000 zł" - poinformował na Twitterze dziennikarz TVN24 Maciej Sokołowski. Obrońca reprezentacji Polski i Legii Warszawa jest zdziwiony postanowieniem sądu. 
 

 

Warszawska prokuratura oskarża "Starucha" o naruszenie w 2011 r. nietykalności cielesnej piłkarza Legii Jakuba Rzeźniczaka przez uderzenie go otwartą dłonią w twarz. Do incydentu doszło po jednym z meczów Legii. 

Rzeźniczak ma zeznawać w tej sprawie jako pokrzywdzony. Nie dotarł jednak na rozprawę wyznaczoną na 10 września, bowiem został powołany do reprezentacji Polski na mecze eliminacyjne do mundialu 2014 z Czarnogórą i San Marino. 

O tym, że sąd postanowił go ukarać grzywną w wysokości 3 tysięcy złotych dowiedział się z Twittera. Oficjalne pismo jeszcze do niego nie dotarło. 

Co ciekawe piłkarz poinformował sąd, że na rozprawę nie dotrze i usprawiedliwił swoją nieobecność na niej. - Poszło z kadry pismo do sądu, że nie mogę być na rozprawie, bo mam mecz w San Marino. Dzwoniłem potem i pani w sekretariacie powiedziała, że jest i zostanie przekazane sędziemu. Ogólnie cała ta sprawa to jest śmiechu warte. To kpina, że ja mam się z meczu zwalniać, pójść tam i co mam powiedzieć? Wszystko pod publiczkę. Generalnie chciałbym, żeby to się skończyło, bo robi się to wszystko żałosne - powiedział zawodnik portalowi weszlo.com. "Ta sprawa powinna być live na TVN24 jako wyższy poziom absurdu w Polsce... Kabaret... To tylko potwierdza nieudolność niektórych organów..." - dodał na Twitterze piłkarz biało-czerwonych. 

Sąd uznał grę w reprezentacji albo w klubie za pracę, która nie usprawiedliwia nieobecności - poinformował Sokołowski, który dodał także, że kolejna rozprawa w sprawie "Starucha" została zaplanowana... w tym samym terminie, co kolejne zgrupowanie reprezentacji Polski. 

 

i
iwetta

tak działa wolny rynek, trzeba się do tego przyzwyczaić i robić zakupy z głową. firma nikogo nie oszukuje, płacisz i dostajesz towar, który chciałeś. co jest w tym niezgodnego z prawem? to rynek ustala wartość towaru i jeśli ludzie kupują garnki za 4 tys., to znaczy, że te garnki są warte 4 tys. podstawy ekonomii się kłaniają.

 

u
uczciwy
W dniu 07.09.2013 o 11:50, k napisał:

Człowieku po co komukolwiek garnki za kilka, kilkanaście tysięcy? Ludzie zakupy robią w dyskontach a na pokazach kupują garnki na kredyt bo jakiś oszust im wmawia, że to im poprawi, albo wróci zdrowie,

Ach, wszędzie ci oszuści... ;)

d
draw
W dniu 07.09.2013 o 11:50, k napisał:

Człowieku po co komukolwiek garnki za kilka, kilkanaście tysięcy? Ludzie zakupy robią w dyskontach a na pokazach kupują garnki na kredyt bo jakiś oszust im wmawia, że to im poprawi, albo wróci zdrowie,

Całkowicie się z Panią/Panem zgadzam

k
k
W dniu 07.09.2013 o 22:18, Bywalec napisał:

"Kup garnki za 13 tysięcy a kabaret gratis"? Co za bzdura! Byłem - kabaret i tak jest gratis, nie musiałem niczego kupić żeby zobaczyć Kryszaka. Swoją drogą występ bardzo mi się podobał, mimo, że z początku byłem sceptyczny.Pokaz może i był swego rodzaju haczykiem reklamowym, ale dla ludzi takich jak ja - czyli lubiących gotowanie - był równie ciekawy, co występ pana Jerzego. Muszę przyznać, że Pomorska coraz częsciej irytuje mnie wyszukiwaniem "sensacyjek" żeby zapełnić luki tematyczne normalnymi, rzetelnymi informacjami. No i ten tytuł...cała reszta Internetu też "zalana" jest tego typu chwytliwymi nagłówkami, które nie mają najczęściej nic wspólnego z treścią. Co za czasy....nawet prasa schodzi na psy...

Nie obrażaj psów.

A
Anka
W dniu 06.09.2013 o 15:18, Hania napisał:

Ja też "wygrałam"  Kauphlandzie w Grudziądzu. Od razu było widac, że to ściema i podziekowałam. Za kulturę w tym kraju się słono płaci, a jesli za darmo to podejrzane. Z przerażeniem spogladałam jak "szczęśliwi wygrani" podawali swoje personalia, pesele, adresy. Później się dziwią, że złodzieje wszystko o nich wiedzą.

Pytali jedynie o numer telefonu, rok urodzenia i o to, czy jest się mieszkańcem Grudziądza.

B
Bogdan B.

Potwierdzam, byłem w jednej z wielu sal (dlatego wynalmują pomieszczenia szkół i uczelni), w trakcie pokazu urządzili konkurs i wygrywał ten kto w dowodzie osobistym miał  4 siódemki, a nagrodą miał być i był szybkowar, traf chciał że wygrały dwie osoby to i tak tej nagrody nie dostały lecz im proponowano jedynie "duży upust", mnie natomiast próbowano wcisnąć w kpl. oprócz dwu garnków jako trzeci kpl. parowar -( który w katalogu składał się z garnka, dwu pierścieni szklanych i pokrywy) a ajent - kłamca przekonywał , że parowar to dwa pierścienie szklane, które pasują do każdego garnka i głębokiego rondla.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska