https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Handel dopalaczami w regionie kwitnie. Dilerzy mają w nosie kolosalne kary

Aleksandra Pasis [email protected] tel. 56 45 11 926
Archiwum GP
Sanepid bezustannie nakłada "mandaty" na właścicieli sklepów handlujących tzw. nowymi narkotykami. Niechlubnym liderem w wojewódzkim rankingu jest Grudziądz, a po nim Bydgoszcz.

Krystyna Błażejewicz pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy: - W sumie od początku roku w Kujawsko-Pomorskiem wydaliśmy szesnaście decyzji o zaprzestaniu działalności właścicielom sklepów, w których sprzedawano dopalacze.

Najwięcej takich nakazów dotyczy Grudziądza. I również w tym mieście padł rekordowy mandat za handel tzw. substancjami zastępczymi.

Na jaką kwotę opiewa rekordowy mandat?

- Właściciela grudziądzkiego sklepu ukaraliśmy kwotą 120 tys. zł - informuje Krystyna Błażejewicz. - Sprawa jego zapłaty, jak i większości pozostałych, ciągnie się jeszcze od ubiegłego roku.

Sanepid może wydać decyzję o zamknięciu punktu z dopalaczami dopiero, gdy specjalistyczne badania potwierdzą, że w składzie sprzedawanych produktów są zakazane substancje.

Grudziądzki sanepid właśnie czeka na wyniki wysłanych próbek z zabezpieczonych substancji, którymi handlowano - o ironio - na tej samej ulicy, przy której działa ta instytucja.

- Wysłaliśmy podejrzane produkty do Narodowego Instytutu Leków w Warszawie - wyjaśnia Ewa Kamińska, zastępca dyrektora grudziądzkiego sanepidu. - Wyników badań spodziewamy się lada dzień. Gdy okaże się, że są to "środki zastępcze", na właściciela nałożymy karę pieniężną.

Czytaj też: Wakacje to żniwa dla dopalaczowych dilerów!

Obecnie wobec tego sklepu inspektor sanitarny wydał decyzję o trzymiesięcznym zakazie sprzedaży wyrobów ("Pomorska" informowała o tym na początku sierpnia).

W Grudziądzu na właścicieli dwóch punktów, w których wykryto dopalacze, nałożono mandaty na łączną kwotę 400 tys. zł, podczas gdy suma wszystkich w całym województwie wynosi ponad 800 tys. zł!
Z informacji uzyskanych od Ewy Kamińskiej wynika, że minimalna stawka za wprowadzanie do obrotu dopalaczy wynosi 20 tys. zł, a maksymalna to milion zł!

Nie płacą, tylko się odwołują

Mimo że urzędnicy bezustannie nakładają kolosalne kary, sklepy nie znikają z rynku. Wręcz przeciwnie - biznes kwitnie w najlepsze.

Jak się okazuje zmieniają się tylko właściciele i nazwy wyrobów.
Zdarza się, na przykład, że nazwa "nowego narkotyku" pisana jest przez "u", a po kontroli inspektorów produkuje się już etykietę z "ó".

Zobacz: Nie żyje 17-letni Mateusz z Grudziądza. "Coś mu dosypali?" [nowe informacje]

Trudne jest również "ściąganie" mandatów. Ci, których nimi obarczono, czują się bezkarni.
- Właściciele sklepów, na których nałożyliśmy kary, odwołują się i egzekwowanie należności trwa bardzo długo - kwituje Ewa Kamińska.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

dilerzy? pomorska powinna odpowiadać za naruszenie dóbr osobistych, to osoby prowadzące legalnie działalność gospodarczą, mamy w Polsce chore prawo, które pozwala na sprzedaż takiego świństwa ale niestety też niedouczonych i po prostu głupich dziennikarzy

S
Szamot

Spalić doszczętnie to cholerstwo, razem z całym umeblowaniem.

b
bydgoszczanin

W Bydgoszcz cały czas sprzedają dzieciaki podjeżżają cały czas non stop. Biznes kwitnie w najlepsze dzieciaki ćpają jakieś gówna a policja goni 20-latków ze skrętem trawki i wsadza ich do więzienia. POLSKA.... któś musi zarabiać robić przekręty kosztem innych a wpadają najsłabsi konsumenci...

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska