Liczy się to, że przedstawiciele różnych instytucji, takich jak urzędy, kościół, szkoły, firmy itd. zechcieli wyjść na boisko "Chojniczanki" i zmierzyć się w widowiskowym pojedynku. A chojniczanie przyszli ich oglądać. Każdy, kto chciał, mógł wrzucić dowolny datek do puszki i efekt zbiórki trafi do Zakładu dla Niewidomych w Laskach, gdzie uczy się Agatka Warsińska.
- Bardzo się cieszę, że impreza się udała, choć przyznam, że liczyłem na jeszcze większą frekwencję - powiedział nam inicjator spotkania ks. Tomasz Mońko, który z numerem "20" wystąpił w drużynie Białych Aniołów i dzielnie sobie radził na boisku, choć nie udało mu się strzelić ostatniego karnego.
Wiemy, już ile udało się uzbierać - 3 tys. 714 zł zasili zakład w Laskach, a ks. Tomasz mówi, że to nie koniec akcji. W grudniu chce zaprosić na imprezę mikołajkową do hali Centrum Parku.
Publiczności mecz się podobał, bo obfitował w piękne akcje, montowane często zwłaszcza przez Wojciecha Liberę (Czerwoni Gladiatorzy) i przez Grzegorza Sząszora (Białe Anioły). A cóż może być lepszego niż wpadające co chwilę do siatki gole? Było ich w sumie dziesięć, więc jak na godzinny mecz - całkiem sporo. - Marek, Fornalik się tobą interesuje - krzyczano z trybun w stronę szybkonogiego Marka Szyszki, a doping tego dnia był wyjątkowo kulturalny.
Na koniec było jeszcze - na deser - strzelanie karnych i okazało się, że wcale nie jest to takie proste...Dramaturgii takiego spotkania nie da się do końca przewidzieć, więc błaha, wydawałoby się, kontuzja bramkarza Ryszarda Knittera, zakończyła się bardzo serio - złamaniem nosa!
Żałować wypada, że pierwszoligowy stadion ma tak fatalne nagłośnienie. Komentator tym razem był ledwo słyszalny, a jeśli był nim ks. Piotr Lipkowski, tym bardziej szkoda...
Czytaj e-wydanie »