Na szczęście kierowcy busa udało się odbić w bok, więc choć wpadek wyglądał groźnie, obrażenia chłopców są niewielkie - to głównie otarcia i stłuczenia. Do szpitala trafili też podróżujący
osobówką.

Kierująca osobówką kobieta wyjeżdżała z drogi podporządkowanej. Najprawdopodobniej wpadła w poślizg i wjechała wprost na jadącego prawidłowo busa, w którym na mecz do Gniewu podróżowało 12 chłopców i dwóch trenerów.

- Robiłem, co mogłem, żeby straty były jak najmniejsze - mówi Pan Stanisław, kierowca busa. - Jechałem po swoim pasie, kiedy nagle samochód wjechał mi pod koła.