Blisko 38 miesięcy - tyle trwała budowa najnowocześniejszego w województwie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w bydgoskim "Juraszu". Realizacja wartej ponad 160 mln zł inwestycji przebiegała bez większych zakłóceń. Do czasu.
W lipcu tego roku pojawiły się poważne problemy. Funkcjonowanie obiektu, którego oficjalne otwarcie zaplanowano na dziś, stanęło pod znakiem zapytania. Z oddziału ratunkowego, który jeszcze wtedy działał w "starej" części szpitala, zwolniło się 17 lekarzy. Lecznica zapewniła co prawda nową obsadę, ale nie byli to lekarze z zakresu medycyny ratunkowej. W związku z tym "Jurasz" mógł stracić możliwość kształcenia przyszłych specjalistów medycyny ratunkowej (na co dostaje pieniądze z resortu zdrowia). Ale nie tylko.
Szpital mógł także stracić status centrum urazowego - a co za tym idzie - 12 mln zł na jego doposażenie.Na tym nie koniec - brak specjalistów medycyny ratunkowej poważnie zagroził też wysokiemu kontraktowi (20 tys. zł ryczałtu dziennego), jaki placówka podpisała z NFZ na funkcjonowanie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
Tymczasem dziś nowo wybudowany obiekt zostanie oficjalnie otwarty. To również dzisiaj inwestor, czyli Collegium Medicum UMK, zacznie przekazywać go szpitalowi. - Jesteśmy na to przygotowani - zapewnia Marta Laska, rzeczniczka "Jurasza". - Szpital uporał się z zatrudnieniem. Te kwestie mamy już uregulowane - wskazuje, nie podając jednak żadnych konkretów. - Od 1 października ruszy też proces dydaktyczny rezydentów (lekarzy w trakcie specjalizacji - przyp. red.) - dodaje rzeczniczka.
Wczoraj, czyli w przeddzień oficjalnego otwarcia obiektu, jego zwiedzanie umożliwiono dziennikarzom. Począwszy od parteru, budynek robi wielkie wrażenie. Uderza przede wszystkim nowoczesnością, znakomitym sprzętem z najwyższej półki i wszechobecną aparaturą medyczną.
Już na samym wejściu, czyli w izbie przyjęć, pacjenci poczują się jak w placówce na miarę XXI wieku. Dla potrzebujących natychmiastowej pomocy przygotowano specjalne sale obserwacyjne oraz boksy badań z zabiegowym gabinetem chirurgicznym. - Znajduje się tu również aparat USG, podręczny RTG oraz tomograf komputerowy - opowiadał wczoraj Tomasz Chyła, kierownik zespołu ds. realizacji wieloletniego programu medycznego rozbudowy i przebudowy szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy.
Tę część budynku zaopatrzono też w trzy sale operacyjne: kardiochirurgiczną, chirurgii ogólnej oraz ortopedii. Wyposażenie każdej z nich zapiera dech w piersiach. Podobnie jest w przypadku bloku operacyjnego z salą wybudzeń na pierwszym i drugim piętrze.
Trzecie piętro to oddział anestezjologii i intensywnej terapii. Tworzy go 19 stanowisk standardowych, trzy izolowane oraz jedno izolowane ochronne - dla pacjentów z obniżoną odpornością. Kolejne piętra zajmuje kondygnacja techniczna. Na dachu szóstego zbudowano zaś lądowisko dla helikopterów.
Czytaj e-wydanie »