Unibax był bardzo zakoczony decyzją Taia Woffindena. Jeszcze w ubiegłym tygodniu wszyscy byli w Toruniu przekonani, że nowy mistrz świata zwiąże się z "Aniołami". Ten jednak postanowił zostać we Wrocławiu.
Teraz nowymi celami Unibaksu są Emil Sajfutdinow i Michael Jepsen Jensen. Ewentualny angaż Sajfutdinowa w Toruniu byłby jednak wielką niespodzianką. W poprzednich latach Sajfutdinow przynajmniej dwa razy wystawił Unibax do wiatru, obecnie jest kontuzjowany, jego forma jest zagadką no i priorytetowo traktuje Grand Prikx, a nie polską ligę.
Idealnie do drużyny pasuje natomiast Michael Jepsen Jensen, żużlowiec skromny i chyba najlepszy uzupełniający parę w ekstralidze. Jensen Motoarenę i klub w Toruniu zna doskonale, jest bardzo lubiany przez kibiców i co może okazać się decydujące - nie startuje w lidze angielskiej ani Grand Prix. Tym samym bardzo mało imprez opuszcza z powodu kontuzji.
Wszystkie plany transferowe może storpedować wprowadzenie KSM, który niespodziewanie znowu się pojawił. Limit miał być zlikwidowany w kolejnych dwóch sezonach w ramach 3-letniego planu porządkowania regulaminu rozgrywek. Cierpliwości klubom wystarczyło na rok. Teraz najbiedniejsze ośrodki w ekstralidze chcą wymusić na Polskim Związku Motorowym złamanie ustaleń i powrót do limitu KSM.
Nawet pobieżna kalkulacja w oparciu o zasady sprzed roku wskazuje, że łączny KSM pięciu czołowych zawodników Unibaksu (Gollob, Ward, Holder, Miedziński, Przedpełski) przekracza tegoroczny limit 40 pkt, a przecież jeszcze trzeba doliczyć szóstego zawodnika (KSM minimum 2,50). To oznacza, że Unibax będzie musiał rozwiązać kontrakt z jedną z gwiazd, aby sprowadzić dużo słabszego zawodnika.