Wczorajsza decyzja WSA nie pozostawia złudzeń. Czytając uzasadnienie wyroku sędzia wyraźnie podkreśliła nawet, że Rada Miasta w Bydgoszczy przekroczyła swoje uprawnienia.
Chodzi o jeden z punktów regulaminu bydgoskiej strefy płatnego parkowania. Ten, według którego opłata za parkowanie pojazdów obowiązywała w każdym miejscu strefy bez względu na zgodność parkowania z przepisami o ruchu drogowym. W praktyce oznaczało to, że kontrolerzy od stycznia br. sprawdzali bilety nie tylko w samochodach pozostawionych zgodnie z przepisami (np. wzdłuż ulic czy chodników). Sprawdzali też bilety w wozach zaparkowanych na trawnikach, albo innych miejscach do tego nieprzeznaczonych. I ten właśnie zapis regulaminu podważył Rzecznik Praw Obywatelskich, a wczoraj unieważnił go sąd.
Czytaj: Skarga na regulamin bydgoskiej Strefy Płatnego Parkowania. Drogowcy oddadzą za bilety?
- Takie orzeczenie otwiera drogę do ubiegania się o zwrot kosztów - przyznaje Krzysztof Ludwiczak, radca prawny reprezentujący na rozprawie bydgoski magistrat. - Zarówno kosztów poniesionych na bilety jednorazowe, czy abonamenty, jak i na opłaty dodatkowe, czyli kary za brak biletu - dodaje.
**Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym Gazety Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »**