https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strefa płatnego parkowania: Rada Miasta w Bydgoszczy przekroczyła swoje uprawnienia

(bog)
Strefy płatnego parkowania zostały, ale od dziś kierowcy mogą domagać się od ZDMiKP zwrotu kosztów za niepotrzebnie kupione bilety oraz zapłacone kary.
Strefy płatnego parkowania zostały, ale od dziś kierowcy mogą domagać się od ZDMiKP zwrotu kosztów za niepotrzebnie kupione bilety oraz zapłacone kary. Jarosław Pruss
Wojewódzki Sąd Administracyjny unieważnił jeden z przepisów uchwały o strefie płatnego parkowania w Bydgoszczy. Kierowcy mogą na tej podstawie ubiegać się o zwrot kosztów od drogowców.

Wczorajsza decyzja WSA nie pozostawia złudzeń. Czytając uzasadnienie wyroku sędzia wyraźnie podkreśliła nawet, że Rada Miasta w Bydgoszczy przekroczyła swoje uprawnienia.

Chodzi o jeden z punktów regulaminu bydgoskiej strefy płatnego parkowania. Ten, według którego opłata za parkowanie pojazdów obowiązywała w każdym miejscu strefy bez względu na zgodność parkowania z przepisami o ruchu drogowym. W praktyce oznaczało to, że kontrolerzy od stycznia br. sprawdzali bilety nie tylko w samochodach pozostawionych zgodnie z przepisami (np. wzdłuż ulic czy chodników). Sprawdzali też bilety w wozach zaparkowanych na trawnikach, albo innych miejscach do tego nieprzeznaczonych. I ten właśnie zapis regulaminu podważył Rzecznik Praw Obywatelskich, a wczoraj unieważnił go sąd.

Czytaj: Skarga na regulamin bydgoskiej Strefy Płatnego Parkowania. Drogowcy oddadzą za bilety?

- Takie orzeczenie otwiera drogę do ubiegania się o zwrot kosztów - przyznaje Krzysztof Ludwiczak, radca prawny reprezentujący na rozprawie bydgoski magistrat. - Zarówno kosztów poniesionych na bilety jednorazowe, czy abonamenty, jak i na opłaty dodatkowe, czyli kary za brak biletu - dodaje.

**Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym Gazety Pomorskiej"

Czytaj e-wydanie »

**

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Karolina

Niepoważnym byłoby, gdyby miasto zarabiało na łamaniu przepisów. Nie wspomnę już, że przed rozszerzeniem strefy płatnego parkowania 90% nowych miejsc, jest na dawnych znakach zakazu parkowania! Śmieszy mnie to, że wcześniej pojazd stojący na dzisiejszej strefie musiał stwarzać jakieś zagrożenie, skoro nie można było tam parkować, a czasami nawet groziło odholowaniem pojazdu. A dziś, skoro dorzucisz się do miejskiej kasy, to już nie jest problem. Wstyd mi, że żyję wśród takich ludzi, którzy na to pozwalają...

y
yayco
W dniu 09.10.2013 o 08:00, slaw napisał:

Moim zdaniem decyzja sądu jest niepoważna. Jeżeli trawnik jest własnością miasta to parkowanie na nim powinno być płatne. Lepiej dostać mandat za 50 zł niż opłacić karę za odholowanie pojazdu. Bo jeżeli parkowanie na trawniku jest złamaniem prawa to kontrolerzy powinni wzywać straż miejską i odholować pojazd. Polska to dziki kraj.

no właśnie dlatego, żeby to nie był dziki kraj, taka jest decyzja sadu. Pracownicy strefy nie są od interpretowania prawa. Za złamanie przepisów są inne kary i inny tryb postępowania administracyjnego czy karnego, a nie opłaty za brak biletu parkingowego. Powinno być dokładnie tak, jak piszesz:

- brak biletu to karna opłata

- wykroczenie to mandat. Od mandatów są odpowiednie służby, a nie każdy gościu w czapce, nawet jeśli działa na zlecenie magistratu.

s
slaw

Moim zdaniem decyzja sądu jest niepoważna. Jeżeli trawnik jest własnością miasta to parkowanie na nim powinno być płatne. Lepiej dostać mandat za 50 zł niż opłacić karę za odholowanie pojazdu. Bo jeżeli parkowanie na trawniku jest złamaniem prawa to kontrolerzy powinni wzywać straż miejską i odholować pojazd. Polska to dziki kraj.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska