Klub ze Sportowej 2 jest w fatalnej kondycji finansowej. Efekty kilkumiesięcznych rządów Jarosława Deresińskiego to prawie milion złotych nowego długu. Nowego, bo jego poprzednicy też nie radzili sobie z trudną sytuacją finansową i zostawili po sobie kredyt na ponad 2 miliony złotych.
Po dymisji prezesa i oszacowaniu strat, w spółce wprowadzono plan. Już nawet nie naprawczy, a ratunkowy. Z Polonią pożegnało się czterech pracowników (odeszli m.in. rzecznik prasowa Magdalena Mendel i menedżer marketingu Piotr Januszkiewicz), a to jeszcze nie koniec. Oszczędności dotkną także drużynę. Kwoty na transfery mają być mocno ograniczone, więc szybki powrót do Enea Ekstraligi stoi pod wielkim znakiem zapytania. Rada Nadzorcza klubu wraz z właścicielem spółki postanowiła, że bez naprawy finansów, nie ma co myśleć o odbudowywaniu pozycji sportowej.
Przeczytaj także: Będą cięcia w bydgoskiej Polonii. Jakie?
Na tym można zarobić
Jest jednak nadzieja, że uda się wyprowadzić bydgoski żużel na prostą. Finansowo Polonii ma pomóc organizacja imprez rangi międzynarodowej. Jak informowaliśmy kilka tygodni temu, Bydgoszcz stara się o prawa gospodarza jednej z przyszłorocznych rund indywidualnych mistrzostw świata oraz baraż i finał Drużynowego Pucharu Świata.
Nieoficjalnie mówi się, że organizacja "drużynówki" przy Sportowej 2 jest już przesądzona. Sprawa turnieju Grand Prix uzależniona jest od finansów. Klubowi samemu pewnie trudno byłoby wziąć na swoje barki sfinansowanie organizacji i opłatę dla brytyjskiej firmy BSI. Jeśli jednak udałoby się znaleźć pieniądze (może sponsora generalnego?), ewentualny zysk z imprezy mógłby pomóc w naprawie finansów spółki.
Polonia w prywatne ręce?
Potrzebny jest jej również sprawny menedżer do zarządzania. Rada Nadzorcza Polonii nie chce już szukać prezesa przez konkurs, bo to ostatnio przyniosło efekty odwrotne od zamierzonych. Nowego szefa spółki najprawdopodobniej wskaże właściciel spółki. Na razie jest nim miasto. Nie jest jednak tajemnicą, że ratusz chce sprzedać udziały i Polonia wkrótce zostanie wystawiona na sprzedaż. Pod koniec miesiąca klub ma zostać wyceniony, a w mieście mówi się, że zawiązuje się grupa kapitałowa, zainteresowana przejęciem klubu. Szczegóły są jednak trzymane w tajemnicy, a domysłów jest coraz więcej. W kuluarach pojawiło się nawet nazwisko Jana Kulczyka, związanego z Bydgoszczą i jednej z firm z nim powiązanych. Na razie mamy więcej plotek niż faktów i z ocenami szans na przejście Polonii w prywatne ręce należy wstrzymać się jeszcze kilkanaście dni.
Czas pożegnań
Do kolejnego sezonu zostały miesiące, ale ucieka czas na budowanie drużyny. Wbrew oficjalnym zapewnieniom, kluby od dawna prowadzą rozmowy transferowe, a w kręgu ich zainteresowań są również poloniści. Oferty napływają m.in. do Krzysztofa Buczkowskiego i Szymona Woźniaka, a obaj żużlowcy w rozmowach nieśmiało mówią o chęci kontynuowania karier w Enea Ekstralidze. To ozna-czałaby rozstanie z Polonią.
Z Bydgoszczy na pewno odejdą Aleksandr Łoktajew (wraca do Zielonej Góry, skąd był wypożyczony) i Greg Hancock, który po tym, jak został odsunięty od składu, rozstał się z klubem w niezbyt przyjaznej atmosferze.
Czytaj e-wydanie »