https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie był ubezpieczony, nie otrzymał pomocy. Zmarł tuż przed drzwiami przychodni!

(PAK)
Do przychodni zgłosił się pacjent. Nie udzielono mu pomocy, ponieważ nie był ubezpieczony. Mężczyzna zmarł
Do przychodni zgłosił się pacjent. Nie udzielono mu pomocy, ponieważ nie był ubezpieczony. Mężczyzna zmarł archiwum GP
Sprawą śmierci pacjenta przed jedną z przychodni zainteresowało się także Ministerstwo Zdrowia. Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu.

Przypomnijmy, do przychodni w Trzemesznie zgłosił się pacjent. Nie udzielono mu pomocy, ponieważ nie był ubezpieczony. Mężczyzna zmarł.

Kontrola trwa

Sprawą zainteresowała się gnieźnieńska prokuratura, a także wielkopolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. Obie instytucje podjęły już działania, zmierzające do wyjaśnienia okoliczności zajścia.

- Dostaliśmy też pismo z Ministerstwa Zdrowia, w którym poproszono nas o wyjaśnienie sytuacji. My w odpowiedzi poinformowaliśmy ministra o podjętych przez nas czynnościach - poinformował "Pomorską" Jerzy Wachowiak z oddziału NFZ w Poznaniu.

A ten oddelegował już do trzemeszeńskiej przychodni komisję, która ma przeprowadzić kontrolę. Wysłano też pismo z prośbą o ustosunkowanie się do zaistniałej sytuacji. Odpowiedzi na pismo NFZ nie dostało, jednak jak mówi Wachowiak, na miejscu - w ramach prowadzonej kontroli - złożono wyjaśnienia.

Przeczytaj również: Toruń. 50-latek zmarł przed izbą przyjęć

Kontrola musi zostać przeprowadzona do 22 listopada 2013 roku. Jej wyniki zostaną przedłożone ministrowi zdrowia, Izbie Lekarskiej oraz prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.

Zlecono kolejne badania

Jeśli chodzi o prokuraturę, ta przypomnijmy, wszczęła postępowanie w sprawie nieudzielenia pomocy osobie znajdującej się w sytuacji zagrożenia życia oraz o nieumyślne spowodowanie śmierci przez zaniechanie.

Czytaj też: W toruńskim szpitalu zapomnieli o pacjencie?

W ubiegły piątek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu przeprowadzono sekcję zwłok zmarłego mężczyzny. - W obrazie sekcyjnym nie zdołano ustalić jednoznacznie przyczyny zgonu. Zarządzono więc przeprowadzenie badań histopatologicznych i fizykochemicznych. Do czasu uzyskania opinii z tych badań, biegli powstrzymali się w zakresie opiniowania, co do przyczyn zgonu - oświadczył Piotr Gruszka z Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie.

Nasz rozmówca dodał, że na wyniki wspomnianych badań czeka się około miesiąca.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 21

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

śmierć za śmierc, jak doktorek na stosie nie splonie, to za chwile następny biedny mlody  czlowiek będzie umieral wyrzucony  z Biziela,, za to ze etatu w budżetówce nie miał

G
Gość

dożywocie dla morderców w kitlach,

bo yu - pacjencie mozesz byc za chwile kolejna ofiara zabójczego procederu w Bizielu, bo np ZUS bedzie  statystyki koscielnych obowiazkow , swego dyrektora, wykonywac, a ciecie  nie beda znali hasla by  ytoskliwemu doktorkowi potwierdzenie ubezpieczenia twojego wyslac

p
pacjent Biziela

tak masz racje , ze "chcącemu nie dzieje się krzywda"

Lekarze Biziela świadomie podpisuja swoje umowy  lub kontrakty na wykonywanie uslug LECZNICZYCH, a nie MORDOWANIA pacjentów  z Biziela, nikt nie zmusza ani dr Swincowa, ani zadnego innego by leczyl ludzi w jakimkolwiek szpitalu, nie tylko w Bizielu. Za smierc pacjenta  z Mogilna personalnie a okreslony lekarz powinied odpowiadac z art 148 kodeksu karnego, a za to daja w sadzie dożywotnie oglądanie nieba w kratkę.

 

Jaki ignorant lenistwo lub nieuctwo lekarza Biziela zaslania sytuacja finansowa ZUS.

Lekarzowi  zwlaszcza w publicznym szpitalu, a nawet w prywatnym swoim domu  nie przysluguje prawo kontroli ubezpieczenia i praw do leczenia w razie zagrożenia zdrowia lub zycia czlowieka ktory do niego po leczenie przyszedl, czy  tez jak go osoby trzecie przywiozly.

 

Dowod zatem ze lekarz popelnil  bląd w sztuce powodujący śmierc pacjenta, bądz swiadmie, mimo ze wiedzial o zagrozeniu zycia pacjenta zamordowal go poprzez celowe nie udzielenia leczenia.

 

Tak czy tak to lekarskiemu zbrodniarzowi ze szpitala Biziela dozywocie Okręgowy w nagrode za to ze sie zajął troską o finanse ZUS zamiast zajac sie wykonywaniem wlasciwej uslugi medycznej, za które sam z Bizielakasy comiesieczna gaże sobie bierze, i wtedy nie mysli ze umniejsza publiczne zasoby finansowe.

 

Dozywocie,  bez prawa wczesniejszego wyjscia zza krat więzienia, tam bedzie doktorek miec duzo czasu na analize finansow ZUS-u, i stopy bezrobocia w Mogilnie.

Dogłebnie tez pozna tez niemoc czlowieka.

 

Rodzina zmarlego powinna się zglosic  do   firmy odszkodowawczej VOTUM  ( w Poznaniu nie jednemu poszkodowanemu pacjentowi i ich rodzinie pomogli odszkodowanie zdobyc, sa profesjonalistami )  Votum  bierze  30% ale nic z gory, a to bedzie przynajmniej finansowe zadoścuczynienie . PTypowy adwokat polski bierze z gory characze nie daje pokwitowan i nie daje gwarancji wygrania, bo jak  pozwany doktorek da lepsza cene, to sila pieniadza przesadza, po ma nedzny adwokacina cokolwiek robic, jak juz ma siano za nic nie robienie, a jak troche upozoruje to jeszcze ta biedna rodzina sie zlozy  kolejnemu zlodziejowi.  Adwokat i lekarz to tego samego psa wart.

 

Skoro ó

a
asdf

Mordercy a nie lekarze .

c
chce mi sie

"Chcącemu nie dzieje sie krzywda"

t
trzeźwy troll

że co ?! dowody, albo nie uwierzymy...

A
Anonymous

 ...gdy jest monopolista (NFZ), który dyktuje co głodowo i poniżej wartości zrefunduje, go ...gdy ZUS pożycza pieniądze z komercyjnych banków na świadczenia bieżące... poza tym, nie znamy sytuacji... a gazety rozdmuchują, przekłamują, manipulują... a politycy kontrolują i listy piszą...

f
fuzzy logic

"nieumyślne spowodowanie śmierci przez zaniechanie" - coś mi to trąci pokrętną logiką:

zaniechać nieumyślnie w sytuacji wymagającej interwencji?

 

G
Gość

Dewiza  lekarzy Biziela jest tuszowac swoje ewidentne bledy w sztuce lekarskiej, i sposobem ich jest szybka wywozka z Biziela, gdzie sie da byleb'y pacjent przed, pozadana przez lekarzy, smiercia byl jeszcze w drugim miejscu, dla chaosu i ulatwienia pozbycia sie odpowiedzialnosci za blad. Najczesciej z adnotacja pacjent w dobrym stanie, nie wymaga tak specjalistycznego leczenia jakie daje tylko  Biyiela..

Jak nie masz  polisy  to lepiej od razu   jedz do Ameryki albo Francji, te panstwa, obowiazuje z Polska umowa socjalna,  jeszcze od lat 20-tych XX wieku. Jak  tam padniesz  na ulicy to nikt nie pyta o skladke, a w szpitalu tamtejsi urzednicy sobie poradza z rozliczeniem kosztow Twojego leczenia, tylko obywatelstwo  PL

n
niedoszla smierc z Biziela

 pan Swincow  Andrzej  z Biziela , to po nieudolnym  opatrzeniu niewielkiej  rany . bo  tylko za niezagrazajace zdrowiu przypadki sie bierze, bo jak jeszcze bardziej okaleczy czlowieka to zeby  mial pewnosc ze stan pacjenta wytrzyma umiejetnosci lekarskie dr Swinc. No  i kiedy pacjentka juz , po jego medycznym wykazaniu sie, zostala na lozku calkowicie sparalizowana. To ow specjalista orzekl mus przewiezienia pacjentki z klinicznego szpitala Biziela do zwyklego miejskiego,  na pozadana przez dr S. , smierc. Na szczescie w tym zwzklym nie specjalistycznym szpitalu, jak sie dowiedzieli ze to po specjalistycznych zabiegach ,,figuranta,, -tak go nazywali, to juz nic nie robili.

 

To i dzieki temu  pacjentka zyje, a ze  nie tylko zdrowotne ale i   od nieszczesliwych wypadkowie miala  ubezpieczenie  to i na prywatne leczenie w Warszawie starczylo.

Widac ze lekarze Biziela  nie sa wydolni prawidlowo leczyc nawet tych co maja caly pakiet ubezpieczenia. Ciekawe zatem sa  jakie to procedury w Bizielu zmuszaja lekarzy do usmiercania pacjentow. Bo ta pacjentka, co niechcacy , wbrew woli dr Swincowa, przezyla bizielowskie procedury lecznicze,

nie miala woli umierac w domu, ani w ogole , w tym czasie, gdziekolwiek.

Dobra rada taka ze jak sie do Biziela wzbierasz to najwazniejsza jest polisa od  skutkow leczenia w Bizielu, by po  nich stac cie bylo na wlasciwe leczenie, zgodne ze sztuka lekarska, by nie umierac z bezsilnosci i y braku pieniedzy na prywatna zmiane opatrunku, bo nawet najwieksze skladki zdrwotne nie pomoga Tobie w bizielowskim szpitalu

l
lama
W dniu 16.10.2013 o 18:43, miesz... napisał:

 Art. 68.Każdy ma prawo do ochrony zdrowia.   Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa. 

Równy = w wypadku naszego dzikiego kraju oznacza równie beznadziejny

A
Anna

Dzisiaj zapłaciłam za badania i wizytę dziecka u specjalisty 500 zł. Bo na NFZ nie ma przyjęć, a na szpital były za lekkie objawy. Dobrze, że pracuję. Bo tak to nie wiem co by było.

m
miesz...

Art. 68.

Każdy ma prawo do ochrony zdrowia.

 

Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa.

 

P
PUP

A dlaczego nie był ubezpieczony??? Czyżby lenistwo???

G
Gość
W dniu 16.10.2013 o 08:50, drof napisał:

Nie był ubezpieczony - nie otrzymał pomocy - logiczne! Kto ma zapłacić za udzieloną pomoc? Tu nie Anglia że jest darmowa pomoc medyczna! Koszty leczenia spadną oczywiście na uczciwych obywateli!

 

pewnie jestes dobrym katolikiem i prawdziwym polakiem......o czym swiadczy twoj komentarz.

gratuluje

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska