5 listopada 1982 r. na trzymiesięczne ćwiczenia wojskowe do 9. Pomorskiego Pułku Pontonowego w Chełmnie powołano 303 żołnierzy rezerwy. W rzeczywistości chodziło o odizolowanie opozycjonistów i działaczy "S", których poddano represjom i intensywnej reedukacji społecznej.
Takich obozów w całym kraju było kilkanaście, a "wziętych w kamasze" prawie 1500 osób. Jednak tylko członkom Stowarzyszenia Osób Internowanych "Chełminiacy 1982" udało się dochodzić sprawiedliwości przed sądami wolnej Polski.
Z zawiadomienia "Chełminiaków" Mieczysław Góra, prokurator bydgoskiego IPN, prowadził śledztwo, w wyniku którego w marcu 2012 r. skierował akt oskarżenia przeciwko funkcjonariuszom komunistycznego państwa - Józefowi Sasinowi, Władysławowi Ciastoniowi i Florianowi Siwickiemu (gen. Siwicki zmarł w marcu 2013 r.). Są oni odpowiedzialni za zorganizowanie obozów specjalnych.
Przeczytaj także: Dla nich komunizm się jeszcze nie skończył. Marsz antykomunistyczny w Bydgoszczy [zdjęcia]
Prokurator zarzuca im "popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, będącej jednocześnie zbrodnią komunistyczną, polegającą na stosowaniu represji wobec wytypowanych, ze względu na poglądy polityczne i działalność opozycyjną, żołnierzy rezerwy".
Przeczytaj także: Akcja "Jodła", czyli jak odbierano wolność tym, którzy mieli "zagrażać bezpieczeństwu państwa i porządkowi publicznemu"
Niechęć sędziego Tomasza Krajewskiego z Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie do poprowadzenia tej sprawy spowodowała, że w połowie 2012 roku akt oskarżenia wrócił do IPN. Prokurator Góra odwołał się do Sądu Najwyższego Izby Wojskowej, który nie podzielił stanowiska sędziego Krajewskiego i przekazał sprawę do WSO.Niestety, przez rok sądy różnych instancji nie uznały za właściwe wnieść jej na wokandę. Ostatecznie 27 sierpnia sędzia Katarzyna Anna Kruk z Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa zmieniała kwalifikację czynów oskarżonych i umorzyła postępowanie.
- Wbrew prawu pani sędzia uznała, że sprawa przedawniła się (za datę graniczną przyjęto rok 1983, a nie styczeń 1990 -przyp. red.). Złożyłem już zażalenie do Sądu Okręgowego - powiedział nam prok. Góra.
Czytaj e-wydanie »