Drobne blondyneczki w kitkach. Tak wyglądają teraz dziewczynki. Ich losem osiem lat temu interesowała się cała Polska.
Siostry Kołacz urodziły się złączone dolną częścią kręgosłupa. W 2005 roku przeszły w Arabii Saudyjskiej operację rozdzielenia. To król Arabii Saudyjskiej, Abdullah Ibn Abdulaziz al Saud, sfinansował operację Olgi i Darii z Janikowa, bo ich rodzice nie mieli na to pieniędzy. Mama, Wiesława Dąbrowska, z zawodu krawcowa, nie miała pracy. Ojciec dziewczynek miał, ale czasem dorywczą.
Przeczytaj także: Bydgoszcz > Urodziły się bliźniaczki syjamskie
Saudyjczycy przeznaczyli na operację około półtora miliona dolarów. Tamtejsi lekarze podjęli się megatrudnego zdania. Operacja składała się z dziesięciu etapów. Uczestniczyło w niej ponad 50 lekarzy i pielęgniarek. Podzielili się na sześć zespołów. Akcja operacji trwała 18 godzin.I się udała. Dziewczynki wróciły do Janikowa. I do zdrowia też.
W rodzinnym miasteczku czekał na nie tłum mieszkańców, dziennikarze. I nowe, duże mieszkanie, które władze Janikowa pomogły załatwić i wyposażyć.
W 2007 roku do Janikowa zawitała arabska delegacja: doktor Abdullah bin Abdullaziza al Rabeeah, Adnan Ali H. al Humaidi (pierwszy sekretarz Ambasady Arabii Saudyjskiej w Polsce) oraz ambasador Polski w Królestwie Arabii Saudyjskiej, Adam Kułach. - Wręczyli nam 300 tysięcy dolarów na wyposażenie powstającego u nas Międzynarodowego Centrum Promocji Dialogu, Współpracy Kulturalnej i Edukacji imienia króla - wspomina Jacek Duma, wiceburmistrz Janikowa. Potem blask fleszy pobladł. Rozgłos o syjamskich bliźniaczkach spod Inowrocławia ucichł.
Daria i Olga mają już po 10 lat. Zaraz po operacji nie było wiadomo, czy będą normalnie chodzić. A one biegają, uśmiechają się i wygłupiają, jak inne dzieci. Chodzą do Szkoły Podstawowej w Janikowie. Uczą się w czwartej klasie, tej integracyjnej. - Żwawe, wesołe dzieci. Nie odróżniają się od rówieśników - mówi Ewa Foss, dyrektorka SP. - Nauka idzie im dosyć dobrze. Chętnie występują na apelach i innych uroczystościach szkolnych.
Olga to ta bardziej uparta i stanowcza. Daria to ta spokojniejsza, bardziej wrażliwa. Dogadują się i w domu, i w szkole, ale w jednej ławce w klasie nie siedzą.
Zobacz także: Trojaczki z Grudziądza: Olivier, Pola i Olaf na spacerze z babcią [zobacz zdjęcia!]
- Bo co za dużo, to niezdrowo - śmieją się znajomi sióstr.
Teraz Olga i Daria przez około miesiąc nie zobaczą się z rówieśnikami. W poniedziałek wyjechały z Janikowa. Poleciały znowu do Arabii, do Rijadu. Na badania kontrolne i rehabilitację. W Polsce też mogłyby je przejść, ale musiałyby czekać długo. Bo są kolejki i limity. Bliźniaczki nie mogły doczekać się wyjazdu. Znowu król zasponsorował bilety lotnicze swoim małym znajomym bliźniaczkom.
Gmina skromnie się dołożyła. Zafundowała przejazd na lotnisko. - Nasz kierowca zawiózł dziewczynki do stolicy i stamtąd je też odbierze - zapowiada Jacek Duma. Dziewczynki mają badania. A król zapowiedział wizytę w szpitalu.
Czytaj e-wydanie »