
Zawodnicy Stali cieszyli się po każdej udanej akcji.
(fot. Maryla Rzeszut)
STAL GRUDZIĄDZ - LZS JASTRZĘBIE 3:1 (28:26, 25:19, 14:25, 25:22)
STAL: Krzysztof Abram (4), Karol Dembek (1), Piotr Gabrych (10), Maciej Karolczuk (8, debiut), Marcin Krawiecki (9), Michał Kuskowski (13), Tomasz Matuszewicz (2), Jacek Nowak (14), Andrzej Orłowski (7), Jarosław Radtke (6), Zenon Różycki (5).
Grudziądzcy siatkarze od początku musieli gonić wynik, gdyż rywale - Jastrzębie - dysponowali bardzo dobrą obroną i mieli lekką przewagę. Po wygraniu pierwszych dwóch setów w szeregach grudziądzan nastąpiło pewne rozluźnienie, co natychmiast wykorzystali goście. W żadnym razie nie zamierzali odpuszczać i 3. seta wygrali do 14.
- W 3. secie nie wychodziły nam proste zagrania i ustawienia, jakie ćwiczyliśmy w tygodniu - komentuje Jarosław Radtke, trener Stali. - Wróciłem do poprzedniego ustawienia, ale problem był także w nastawieniu zawodników, w ich głowach. Po dwóch wygranych setach pomyśleli, że trzeci mają już w zasięgu, tymczasem przeciwnik się odrodził, złapał wiatr w żagle i zaczął nam powaznie zagrażać. Prosiłem chłopaków, żeby pilnowali się na boisku i grali walecznie do końca.
Drużyna Stali w 3. secie już panowała nad sytuacją. Na parkiet wszedł Maciej Karolczuk, który w meczu ligowym wystąpił pierwszy raz. Nie popełniał błędów, wytrwał, wytrzymał presję.
Stal, dopingowana przez kibiców, wygrała mecz. Zenon Różycki spędził na boisku półtora seta. Ostoją i liderem Stali jest - zgodnie z oczekiwaniami - Piotr Gabrych. Cały zespół jednak zasługuje na brawa, m.in. za to, że gra za darmo, z wielkim sercem dla siatkówki. Inne kluby mają na sekcje siatkarskie w III lidze po kilkadziesiąt tys. zł. Stal zaczęła od zera, a wygrywa!
- Po dwóch kolejkach mamy komplet punktów - nie kryje radości trener Jarosław Radtke. - Początek mamy udany, ale musimy poczekać na rozegranie 5-6 kolejek, żeby zorientować się w rzeczywistym poziomie pozostałych drużyn. Już teraz jednak widać, że III liga jest bardzo wyrównana. To dobra wiadomość dla kibiców, bo to oznacza emocje w meczach.
Tańczyły "Czerwone lisy", kibice wygrywali upominki

Piotr Gabrych jest ostoja grudziądzkiej drużyny.
(fot. Maryla Rzeszut)
Kibiców w hali Stali będzie przybywać. Już w meczu z LZS Jastrzebie mieli więcej atrakcji: występy cheerleaderek "Czerwone Lisy" z Ogniska Pracy Pozaszkolnej oraz konkursy. Mogli wygrać np. sportowe rękawiczki, ortalion czy klubowe smyczki.
- To na początek. Później może zdołamy zorganizować atrakcyjniejsze upominki dla fanów - mówi Zenon Różycki, który gra w drużynie z nr 5, a jest zarazem prezesem KS Stal. - Nie mamy w klubie budżetu na siatkówkę, ale udany początek ligi sprawia, że przynoszą efekty rozmowy z potencjalnymi sponsorami i jest nadzieja na wsparcie. Jak pokazaliśmy, pieniądze nie grają!
Czytaj e-wydanie »