Wolałbym przyjechać na zawody do Bydgoszczy i obejrzeć je na nowoczesnym, pięknym stadionie - mówił Paul Bellamy z BSI, podczas wizyty w naszym mieście. - Znam jednak realia i wiem, że w kryzysie ciężko jest znaleźć w budżecie środki na modernizację obiektu.
Te słowa Brytyjczyka są zaskakujące o tyle, że jeszcze kilka lat temu, negocjując z władzami Bydgoszczy umowy na organizację mistrzostw świata, BSI stawiało warunki. A jednym z nich była modernizacja stadiony przy Sportowej 2.
Oczekiwania właścicieli praw do mistrzostw oburzały, bo mieli je głównie wobec polskich miast-gospodarzy. Nie przeszkadzały im już przestarzałe obiekty w Słowenii, Czech czy "trybuny" na zielonej trawce w Skandynawii. Przy niektórych arenach cyklu, bydgoski obiekt wciąż prezentuje się znakomicie, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Gorzej od środka, a kto siedział na ławkach czy krzesełkach w dolnych rzędach trybun, ten wie. Widoczność jest fatalna.
Grand Prix nadal w Bydgoszczy. Wideo z podpisania umowy
Dlatego, mimo że Brytyjczycy nie wymagają zmian, modernizacja obiektu przy Sportowej 2 jest potrzebna.
Pytań o remont nie uniknął więc prezydent Rafał Bruski, kiedy ogłaszał pozyskanie dwóch imprez światowej klasy. - W przyszłorocznym budżecie znajdą się pieniądze na opracowanie koncepcji i może projektu przebudowy stadionu Polonii - zapowiedział. W składaniu kolejnych deklaracji był jednak ostrożny. Następne etapy, czyli rozpoczęcie prac, będą uzależnione od finansowych możliwości miasta, ewentualnie pozyskania inwestora. O środki można zwrócić się też do władz województwa, ale trzeba zdawać sobie sprawę, o jakich kosztach mówimy.
Wybudowanie (od podstaw) Motoareny w Toruniu kosztowało 120 milionów złotych. A przecież znaczną część pieniędzy pozyskano ze sprzedaży terenów, na których stał stary stadion żużlowy.
W Bydgoszczy taka opcja nie wchodzi w grę; obiekt dla żużlowców zostanie na Sportowej 2 i może być tylko przebudowany.Koszty inwestycji byłyby mniejsze niż w Toruniu, ale kilkadziesiąt milionów złotych (i to bliżej 50 niż 20) trzeba by na remont przeznaczyć. Dlatego ewentualna modernizacja musiałby odbywać się etapami.
Koncepcji było już wiele. Jedną z nich jeszcze w tym roku przygotował były już prezes klubu Jarosław Deresiński. Oszacował (choć akurat w rachunkach nie jest zbyt wiarygodny), że tylko na pierwszy etap pracy potrzebnych byłoby około 10-12 milionów złotych. Prace miałby obejmować pierwszy łuk, gdzie trybuny są nisko usytuowane i mocno oddalone od toru, a widoczność jest, delikatnie mówiąc, niezadowalająca. Śmiało można przypuszczać, że kolejne etapy prac, pochłonęłyby podobne kwoty. Były też pomysły, by stadion przy Sportowej 2 nie służył wyłącznie żużlowcom i piłkarzom. W koncepcjach pojawiało się też m.in. lodowisko.
By zrealizować nawet najprostszą i najtańszą koncepcję, trzeba jednak udowodnić jej sens. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy władze każdego miasta dwa razy oglądają każdą złotówkę przed jej wydaniem. Przełomem mogą być właśnie zawody Grand Prix w kwietniu i Drużynowego Pucharu Świata na przełomie lipca i sierpnia. Pod warunkiem, że: stadion będzie wypełniony kibicami i wiosną i latem, miasto zyska promocyjnie, a klub nieźle zarobi, stawiają pierwszy krok do odbudowania finansów.
Organizatorzy zapewnili, że zrobią wszystko co możliwe do tego czasu, by niski komfort oglądania zawodów kibicom wynagrodzić. Nie tylko dostawieniem mobilnej trybuny, z której obserwowanie zawodów jest przyjemnością, ale przede wszystkim dobrym widowiskiem na torze , świetną organizację i atmosferą.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
