Dwa miesiące temu pisaliśmy o tym, że Inowrocław nie spełnia tylko jednego kryterium określonego w rozporządzeniu ministra transportu. Brakuje nam dwupasmowej drogi, na której można byłoby rozwinąć prędkość do 60 km/h.
Brak dobrej woli?
Radny powiatowy Sławomir Szeliga chciał się dowiedzieć, czy coś w tej sprawie drgnęło. Zapytał więc wicestarostę Włodzimierza Figasa: "czy prezydent wystąpił do starosty w sprawie zmiany organizacji ruchu na drogach powiatowych w Inowrocławiu?" oraz "czy komisja ds. bezpieczeństwa i organizacji ruchu na drogach powiatowych i gminnych analizowała ten wniosek i jaką uzyskał ocenę?"
Otrzymał odpowiedź na piśmie, z której wynikało, iż prezydent z takim wnioskiem nie wystąpił, więc komisja go nie analizowała. Radny zebrane informacje zamieścił na naszym portalu www.mminowroclaw.eu.
Wieści te oburzyły posła Krzysztofa Brejzę, który na swoim profilu na Facebooku napisał: "Szkoda że brakuje dobrej woli starostwa i rządzącego powiatem PSL ws. przywrócenia egzaminów na prawo jazdy w Inowrocławiu. Odpowiedź mija się z prawdą. Skierowany został wniosek w tej sprawie do Zarządu Dróg Powiatowych. Wniosek pozytywnie został zaopiniowany przez komisje "BRD". Co ciekawe, w gronie komisji przeciwko zmianom umożliwiającym przywrócenie zdawania egzaminów na prawo jazdy opowiedział się przedstawiciel... Powiatu (reprezentant Zarządu Dróg Powiatowych)".
Bez kłamstwa
Skontaktowaliśmy się więc z wicestarostą Figasem. Stwierdził, że nie okłamał radnego Szeligi. Radny pytał o wniosek w sprawie drogi powiatowej, a takiego prezydent rzeczywiście nie składał. Ryszard Brejza wnioskował o możliwość zwiększenia prędkości na ulicy Pileckiego, a to jest droga miejska. Komisja analizowała ten wniosek.
Wicestarosta nie chciał nam zdradzić wyniku głosowania komisji w tej sprawie. Zdradził jedynie, że nie była jednomyślna. Dodał, że reprezentant ZDP zwrócił uwagę na dużą wypadkowość na ulicy Pileckiego. W 2012 i 2013 roku na skrzyżowaniu z ulicą Orłowską doszło do 26 kolizji i 3 wypadków. Przygotowany przez ratusz projekt komisja odesłała do uzupełnienia o analizę bezpieczeństwa ruchu. - My nie czynimy żadnych przepaści miedzy miastem a starostwem. Zarzuty posła uważam więc za bezzasadne. Jeśli wniosek zostanie uzupełniony, komisja nie będzie czyniła żadnych trudności - przekonuje Figas.
"60" na ulicy Pileckiego
Monika Dąbrowska z inowrocławskiego ratusza tłumaczy, że prezydent wystąpił o podniesienie prędkości na odcinku około 300 metrów.
- W miejscu, gdzie nie ma zabudowań oraz przejść dla pieszych, a ruch pieszy i rowerowy odbywa się wzdłuż drogi po chodniku i ścieżce rowerowej oddzielonej od jezdni pasem zieleni - dodaje. Sugeruje więc, że zmiany te nie powinny mieć wpływu na pogorszenie bezpieczeństwa.
- Prezydent nie ingeruje w prawa i kompetencje innych zarządców dróg, ale z pewnością mile byłoby widzieć również ich zaangażowanie w umożliwienie spełnienia oczekiwań mieszkańców poprzez podniesienie prędkości jedynie na krótkich 100-200-metrowych odcinkach dróg w sposób bezpieczny dla ich użytkowników - przekonuje pani rzecznik.
Tylko, że ulica Pileckiego nie jest ulicą dwukierunkową dwujezdniową, a właśnie na takiej (zgodnie z tabelą nr 7 rozporządzenia ministra transportu) powinna być podwyższona prędkość. Czas pokaże, czy uda się taką w mieście znaleźć.
Czytaj e-wydanie »