Protest w Bydgoszczy
Przypomnijmy, czy patronem mostu ma być prezydent Lech Kaczyński czy, jak mówili autorzy wniosku, wzbudzająca mniejsze emocje, nazwa Uniwersytecki. Chociaż właściwie dyskusja to nadużycie.
Przypominało to raczej szermierkę czy walkę na słowa, czasem bardzo mocne. W powietrzu fruwały różne zdania "o szarganiu pamięci" zmarłych "esbekach", a nawet "amoku po żałobie". Sprawa naszego mostu trafiła na czołówki ogólnopolskich serwisów. Pokazywana zresztą równocześnie ze zniszczonym stadionem Zawiszy.
Zastanawiam się, czy kierowców jadących mostem, teraz już Uniwersyteckim, będzie w ogóle interesować, kto jest jego patronem. Że sprawa na ostatniej sesji tak podzieliła radnych. Podobny spór mógł przecież wybuchnąć przy mostach Solidarności czy Jerzego Sulimy Kamińskiego. Kością niezgody stał się jednak most na trasie Uniwersyteckiej, jednej z większych inwestycji drogowych w mieście. O czym jednak będziemy za kilka lat pamiętać, o tym,że łatwiej jeździć nam po mieście czy może jednak o żenującej kłótni podczas sesji?
Obserwując radnych skaczących sobie niemal do gardeł, myślałam, jak to jest? Do 36 punktu są radni z Fordonu czy Szwederowa, a od 37 (wtedy odbyło się głosowanie nad nazwą mostu) już tylko radni z Platformy Obywatelskiej czy Prawa i Sprawiedliwości? Dlaczego raz potrafią mówić jednym głosem, a raz wieloma i to w innej tonacji?
Za rok wybory. Zastanówcie się panie i panowie radni, czy wyborcy rozliczą was z liczby wypowiedzianych inwektyw pod adresem przeciwników politycznych czy może raczej z tego, co zrobiliście dla konkretnej ulicy czy osiedla. Mosty są przecież po to, żeby łączyć, nie dzielić.
Czytaj: Prezydent Komorowski o zmianie nazwy mostu: słuchałem tej sprawy z zażenowaniem
Wideo z wtorkowego protestu PiS