Na trop złodzieja jako pierwsi wpadli jego pracodawcy. Szefów firmy ochroniarskiej zaniepokoił fakt, że w niektórych bankomatach, nad którymi mieli pieczę, od czasu do czasu brakuje pieniędzy. Zawiadomili więc policję.
We wtorek po południu policjanci przyjęli zgłoszenie. Razem z przedstawicielami firmy ochroniarskiej uzupełnili pieniędzmi zaplombowaną kasetkę bankomatową. Okazało się, że za straty odpowiada serwisant bankomatów.
Przeczytaj: Powiat tucholski. Z kont zginęły pieniądze. Złodzieje skanowali hasła
- Podczas serwisowania wyszło na jaw, że w dopiero co uzupełnionym automacie w Toruniu, brakuje kilku tysięcy złotych - mówi podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa toruńskiej komendy policji. - Mężczyzna, któremu powierzono uzupełnianie kasetek, znalazł sposób, aby włamywać się do nich i niepostrzeżenie przywłaszczać część pieniędzy, które miał chronić.
Zatrzymany mężczyzna ma 38 lat, pochodzi z Bydgoszczy. Policyjni śledczy udowodnili, że ma już na koncie co najmniej trzy podobne kradzieże. Naraził firmę na straty kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Mundurowi przeszukali mieszkanie 38-latka, znaleźli kilkanaście tysięcy złotych. Teraz bydgoszczanin odpowie za włamania, może mu grozić do 10 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców