Trzy autokary z dziećmi wciąż tkwią w Strzelnie. Nieprzejezdna jest krajowa 15 w kierunku Inowrocławia i Włocławka. Na tym odcinku wprowadzono ruch wahadłowy, ale sytuacja się nie poprawia.
- Dzieciaki są już dobę w podróży - mówi pilot wycieczki autokarowej. - Nie mamy tu na co narzekać, bo jest ciepło i dostajemy między innymi gorącą herbatę. Ale wiadomo, każdy chciałby już być w domu. Sugerowałem policjantom, by przepuścili w pierwszej kolejności autokary, ale uznano widocznie, że mamy dalej czekać.
Przeczytaj także: Dramat na drogach w Strzelnie i okolicach. Wspaniała postawa mieszkańców [zdjęcia]
Policjanci stale monitorują sytuację na piętnastce w kierunku Inowrocławia.
- Jest ciężko. Fakt, były takie pomysły, by najpierw przepuścić na wahadle autokary. Potem rozważaliśmy, czy nie dowieźć dzieci radiowozami do dworca i dalej pojechałyby już innymi środkami komunikacji - tłumaczy Tomasz Bartecki, sierż. szt. Komendy Powiatowej Policji w Mogilnie. - Komendant jest w stałym kontakcie z wojewodą.
Bartecki dodaje, że powoli wraca ruch na DK 25 w kierunku Konina.
- Stoję już pięć godzin - mówi z kolei kierowca tira, który chce jechać do Inowrocławia. - To jakaś paranoja. Tu jest chyba najgorsza sytuacja. W ciągu doby przejechałem zaledwie dwieście kilometrów.
Czytaj e-wydanie »