https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy za rok także możemy liczyć na plenerową imprezę sylwestrową w Wąbrzeźnie?

(dd)
Zespół Jambo Africa zagrał świetnie. Mimo że jego członkom nadmiernie ciepło nie było.
Zespół Jambo Africa zagrał świetnie. Mimo że jego członkom nadmiernie ciepło nie było. Małgorzata Osip
- Było super! - mówią mieszkańcy. - I bezpiecznie - dodają policjanci. Czy możemy liczyć na powtórkę? W budżecie miasta nie ma pieniędzy zarezerwowanych na następny sylwestrowy plener.

Pieniędzy zarezerwowanych nie ma, ale to nie znaczy, że ich nie będzie - mówi Anna Borowska, rzeczniczka urzędu miasta. I przypomina, że w ubiegłorocznym planie miejskich wydatków na plenerowego sylwestra pieniędzy też nie było. - Ale pozycja ta została wprowadzona w ciągu roku, w ramach korekty finansowej - wyjaśnia Borowska.

Czy tak się stanie także przed nadejściem następnego roku? Dziś trudno przesądzać. Wszystko zależy od stanu miejskiej kasy za kilka miesięcy.

Koszty sylwestrowej zabawy wyniosły 32 tysiące złotych. 10 tysięcy wyłożył sponsor - lokalna firma, która zastrzegła sobie anonimowość. Kasę miasta zabawa kosztowała więc 22 tys. zł. Całość, na zlecenie samorządu zorganizowała profesjonalna agencja.

Przeczytaj także: W sylwestra mieszkańcy Wąbrzeźna bawili się przy muzyce Jambo Africa [zdjęcia]

Czy warto było wydać te pieniądze?

- Impreza była świetna! - mówi jedna z uczestniczek sylwestrowego pleneru. - Bawiliśmy się ze znajomymi w mieszkaniu, ale przed północą wyszliśmy na rynek. Wiele osób tak zrobiło, bo plac Jana Pawła II był pełen ludzi. Wszyscy chcieli wspólnie powitać nowy rok. Nawet nieznajomi składali sobie życzenia!

- Pokaz fajerwerków był fantastyczny! - chwali "Genek", internauta, który swoją opinię zamieścił na forum portalu internetowego "Pomorskiej".

Policjanci oszacowali, że na rynku 2014 rok witało około 700 osób. To najlepiej świadczy o tym jak bardzo mieszkańcy chcieli takiej imprezy. I pierwszego w historii miasta plenerowego sylwestra sobie nie "odpuścili". Choć było zimno.

- Najbardziej żal mi było bębniarza z zespołu, który aż trząsł się z zimna. Ale nic dziwnego - mieszkańcy Afryki przyzwyczajeni są do innego klimatu. Grunt, że zagrali świetnie. A najważniejsze, że ludzie się bawili, a nie stali jak kołki - dodaje Małgorzata, która bawiła się na placu Jana Pawła II.

Nie tylko bawiąc się wąbrzeźnianie "zdali egzamin" podczas sylwestrowej imprezy. - Było bardzo bezpiecznie - podkreśla Monika Zielińska, zastępująca rzecznika policji. - Nie zanotowaliśmy ani jednej interwencji na placu Jana Pawła II, ani w jego okolicy. Nie zgłoszono nam żadnych bójek, ani aktów wandalizmu.

Porządku pilnowali nie tylko policjanci i strażnicy miejscy, ale także 20 ochroniarzy.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kobieta

Dobrze Pan sądzi i również nie łączę wyrazów szacunku...

G
Gość
W dniu 16.01.2014 o 20:50, kobieta napisał:

1.Tak,znajdowałam się poza strefą wyznaczoną,ale tam też byli ochroniarze,więc po coś tam przebywali.2.Nieprawda,reagowaliśmy właśnie tylko my,bo ochroniarz patrzył i nic nie zrobił,a dziewczynka była przypalona w strefie wyznaczonej i widziało ten fakt bardzo wielu ludzi,którzy zresztą też nie reagowali,tylko patrzyli.Policji nie było w poblizu,natomiast po 24.00 widziałam ich stojących pod kościołem,pewnie bali się wybuchu petard w centrum.3.Niestety wyglądali jak leśne,do tego niemrawe dziadki.4.Zgadza się.5.To ja zdecyduję,nie ty złośliwy dziadzie...

Nie sądze, żeby racjonalne argumenty do Pani dotarły, ale spróbuję.

1. Zadaniem ochrony jest pilnowanie porządku w strefie i nie dopuszczanie niektórych osobników do wtargnięcia do niej. Jeśli coś się działo poza strefą nie było to w kompetencjach ochrony.

2. Sama sobie Pani odpowiada, że nie zrobiliście nic. Wstyd.

3. Zapewne Pani sama wygląda jak gwiazda, ale po co obrażać ludzi pracujących gdy inni się bawią.

5. O ile określenie "kobieta" nie niesie pejoratywnych konotacji, o tyle "dziad" już tak. Więc pozwolę sobie zakończyć tym naszą korespondencję.

Pozostaję bez wyrazów szacunku. 

k
kobieta

1.Tak,znajdowałam się poza strefą wyznaczoną,ale tam też byli ochroniarze,więc po coś tam przebywali.

2.Nieprawda,reagowaliśmy właśnie tylko my,bo ochroniarz patrzył i nic nie zrobił,a dziewczynka była przypalona w strefie wyznaczonej i widziało ten fakt bardzo wielu ludzi,którzy zresztą też nie reagowali,tylko patrzyli.

Policji nie było w poblizu,natomiast po 24.00 widziałam ich stojących pod kościołem,pewnie bali się wybuchu petard w centrum.

3.Niestety wyglądali jak leśne,do tego niemrawe dziadki.

4.Zgadza się.

5.To ja zdecyduję,nie ty złośliwy dziadzie...

G
Gość

Zrozumiałem, że:

1. Znajdowała się Pani wraz ze znajomymi poza strefą wyznaczoną, gdzie pilnowali ochroniarze, na zewnątrz ogrodzonego terenu ochroniarze nie mogli interweniować

2.Mimo przypalenia dziewczynki papierosem przez pijanego mężczyznę ani Pani ani Pani znajomi nic nie zrobiliście, radośnie odnotowując fakt, że cos takiego nastąpiło - czy zwróciliście uwagę na to policji, czy zrobiliście zdjecie pijakowi, czy też ktokolwiek zwrócił mu uwagę? - zapewne nie.

3.Nie rozumie Pani, że ochrona to nie leśne dziadki zatrudnione w ramach prac interwencyjnych przez burmistrza, tylko licencjonowana agencja ochrony.

4.Była impreza czy by jej nie było - wszędzie może zdarzyć się pijak, rzucona butelka czy petarda. Wiem, że pogotowie na rynku nie interweniowało.

5.Było tak źle - nie przychodź skwaszona kobieto.

 

k
kobieta

Niech Pan sie nie wymadrza,chyba nie zrozumiał Pan o czym piszę,ale to juz Pana problem,trzeba czytać ze zrozumieniem ;)

G
Gość
W dniu 16.01.2014 o 17:37, kobieta napisał:

Nadmienię jeszcze,że jeżeli za rok będzie ta sama ochrona,mnie i moich znajomych na rynku już nie będzie.

No bez Pani i bez Pani znajomych to nie będzie już taka super impreza :)

k
kobieta

Nadmienię jeszcze,że jeżeli za rok będzie ta sama ochrona,mnie i moich znajomych na rynku już nie będzie.

k
kobieta

Nie,po prostu dopiero trafiłam na to forum,więc wyraziłam swoją opinię,czytając powyższe głupoty ,jaka to cudowna ochrona na rynku była.Powtórzę raz jeszcze,ta ochrona to była fikcja,patrzyłam na tych panów z przerażeniem,cieszę się,że nikomu nic się nie stało,bo Ci panowie na pewno z ochroną nie mieli wiele wspólnego.

G
Gość
Po dwóch tygodniach się Pani przypomniało że coś się zdarzyło?
k
kobieta

Nie było bezpiecznie.Byłam w tym dniu z mężem i synem na rynku,gdy jeden z pijanych mężczyzn przypalił papierosem małą dziewczynkę,ochroniarz nie zareagował.Reagowaliśmy wspólnie z ludzmi,ta ochrona to była fikcja,starzy ludzie,chyba zatrudnieni w ramach prac interwencyjnych,Panie Burmistrzu,proszę nie zatrudniać więcej tych ochroniarzy,byli po prostu żałośni!!!

G
Gość
W dniu 05.01.2014 o 23:23, kapral napisał:

jaka firma ochraniała imprezę w ogóle ?

A co ci do tego. Było bezpiecznie - było. I to ważne.
k
kapral

jaka firma ochraniała imprezę w ogóle ?

J
Julian
Gdybys tylko wszedł do strefy gdzie była ochrona nic ci nie groziło ale oczywiście w twoim mniemaniu winni organizatorzy a nie ci którzy odpalili petardy mimo zakazu i ci którzy pili alkohol jak byś pooglądał w tv Wrocław Warszawę czy Gdynię zobaczył byś to samo ja i moi znajomi oraz ci którzy byli blisko nas bawiliśmy się fantastycznie, wreszcie burmistrz Kawski zrobił to o co go prosiliśmy poprzednicy nie dali rady. Było super gratka dla organizatorów.
P
Paweł

Gdzie było bezpiecznie? Po prostu nic się nie wydarzyło, ja dostałem w nogę z petardy wystrzelonej prywatnie, wszyscy mieli szklane butelki, itp Na taką imprezę to nie do pomyślenia, nic nie wolno wnosić, byłem w większych miastach to wyglądało całkiem inaczej i czułem się bezpieczniej. Śmiechu warta ochrona imprezy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska