W sprzedaży dostępne są biodegradowalne worki na śmieci. Kupiła je jedna z naszych Czytelniczek, mieszkająca w Tarpnie. - Pomyślałam, że będą akurat do odpadów biodegradowalnych - mówi kobieta.
Do tych ekologicznych worków zbierała obierki i wszystkie inne odpady, które podlegają szybkiemu rozkładowi. I w tych workach wrzuciła je do brązowego śmietnika.
Przeczytaj także: Mieszkańcy zasypani śmieciami. Wszystkiemu winien harmonogram
Pojemnik został... pełny
- Pracownik firmy wywożącej śmieci zajrzał do pojemnika, zobaczył worki, nie sprawdził, że są to specjalne, rozkładające się opakowania i pojemnika nie opróżnił - opowiada kobieta. - Na świąteczne dni zostałam z koszem pełnym śmieci przed domem!
Dlaczego odpady nie zostały wywiezione? Pytamy w Miejskich Wodociągach i Oczyszczalni, bo ta spółka odbiera śmieci od naszej Czytelniczki i administruje wysypiskiem śmieci. - Zgodnie z przyjętą technologią, po modernizacji składowiska odpadów w Zakurzewie, odpady biodegradowalne mają podlegać procesowi kompostowania trwającemu kilka tygodni. Natomiast rozkład worków biodegradowalnych trwa znacznie dłużej: od kilku do kilkunastu miesięcy - odpowiada Małgorzata Paździor-Roclawski, rzeczniczka MWiO.
Wolniejsze rozkładanie się worków jest problemem, bo wydłuża okres kompostowania. Na opinii specjalistów z "Wodociągów" polegają urzędnicy ratusza, którzy nadzorują firmy wywożące odpady w naszym mieście. - "Worki biodegradowalne" dostępne w sprzedaży nie zawsze są pełnowartościowym produktem biodegradowalnym - zaznacza Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka urzędu miasta. I zauważa, że osobom odbierającym śmieci trudno jest odróżnić wśród odpadów worek ekologiczny od zwykłego.
Grzech główny: śmieci w workach
- Zgodnie ze stanowiskiem zarządzających Zakładem Unieszkodliwiania Odpadów w Zakurzewie, odpady powinny być pozbawione opakowań, nawet "worków biodegradowalnych" - wyjaśnia rzecznik Jaworska-Nizioł.
To, że śmieci biodegradowalne są wyrzucane w workach - zwykłych foliowych oraz ulegających degradacji - jest największym problemem od czasu wprowadzenia segregacji śmieci. Tak uważają urzędnicy.
- Problemem jest raczej to, że bioodpady są wywożone za rzadko. Latem będą się kisiły w pojemnikach, a smród wokół nich będzie niewyobrażalny - komentuje nasza Czytelniczka.
Brązowe pojemniki na osiedlach domków jednorodzinnych zimą opróżniane są raz na miesiąc, a latem co dwa tygodnie. Z osiedli bloków bioodpady - bez względu na porę roku - wywożone są raz w tygodniu.