Siden Toruń - Polfarmex Kutno
Polski Cukier SIDEn Toruń - Polfarmex Kutno 70:59 (23:15, 13:17, 23:16, 11:11)
POLSKI CUKIER: Jarecki 13 (1), 8 zb., 2 prz., Bochno 13 (2), Żytko 10 (2), Perka 7, Lisewski 4, 5 zb., 4 as. oraz Wojdyła 12, 6 zb., Śmigielski 5, Djurić 3 (1), 6 zb., Stępień 3, Wilczek 0.
POLFARMEX: Bartosz 15, 14 zb., Jakóbczyk 10 (1), Kulon 8, Mazur 7 (1), Dłuski 4 oraz Pabian 7 (1), Sikora 3, Rduch 3 (1), Garbacz 2, Bręk 0.
To był mecz godny hitu I ligi. Pełna hala, głośny doping z obu stron, piękne akcje i także błędy - Polski Cukier SIDEn po raz drugi w sezonie pokonał jednego z głównych rywali w walce o awans.
Torunianie mieli cały czas przewagę, choć dopiero w ostatniej kwarcie przekroczyła 10 punktów. Polfarmex prowadził jedynie 28:26 w 15. minucie, gdy wykorzystał trzy najgorsze minuty gospodarzy w meczu (13:2 w tym czasie).
Jeszcze przed przerwą jednak torunianie uporządkowali szyki i odzyskali inicjatywę. Jeszcze do 25. minuty Polfarmex trzymał się na 2-4 pkt, ale potem zaczął tracić dystans.
Goście swojej szansy szukali w agresywnej obronie, zwłaszcza przeciwko rozgrywającym Łukaszom Żytko i Wilczkowi. To była dość skuteczna taktyka, obaj zaliczyli w sumie 7 strat przy 6 asystach, prawie nie uczestniczyli w grze ofensywnej.
O triumfie miejscowych zadecydowała jednak nieco lepsza defensywa. Jak powiedział po meczu trener Polfarmeksu Jarosław Krysiewicz, obie drużyny były dobrze przygotowane, ale torunianie lepiej wykorzystali tą wiedzę i lepiej realizowali założenia taktyczne. Goście trafiali do kosza z zaledwie 34-procentową skutecznością, a z dystansu, co zwykle jest ich mocną stroną, zaledwie 17-procentową (4/24). Dla porównania - gospodarze mieli wskaźniki odpowiednio 42 i 39 procent.
Debiutu w toruńskiej drużynie doczekał się Marko Djurić. W ataku wyraźnie brakuje mu jeszcze zgrania, oddał tylko jeden rzut z gry. Ale za to celny z dystansu w bardzo ważnym momencie na 54:46 w 3. kwarcie. Zebrał także 6 piłek w 13,5 minuty, cały czas żył z zespołem i już zyskał sobie popularność wśród kibiców.
Czytaj e-wydanie »