Awaria nastąpiła w miniony wtorek, po godz. 20. Na nogi zostali postawieni pracownicy miejskich wodociągów.
- Widziałam, że na ul. Wyspiańskiego podjechało kilka samochodów z pogotowia wodociągowego - mówi nasza Czytelniczka. - Chwilę później jechała koparka. Ulicą płynęła strużka wody, ustawiono też pachołki, by kierowcy omijali ten fragment ulicy - mówi nasza rozmówczyni.
Czytaj: Spółdzielcy nie odpuszczą prezesowi brodnickiej spółdzielni
Osiem bloków bez wody
Od dostępu do bieżącej wody odciętych zostało w sumie osiem bloków - od ul. 18 Stycznia aż do strugi (okolice przedszkola nr 9).
- Zanim przystąpiono do prac, nasi pracownicy starali się dotrzeć do wszystkich mieszkańców i poinformować o utrudnieniach wynikających z prowadzonych prac - mówi Henryk Zdunkowski.
- Przymroziło mocniej i proszę, oto skutki - komentuje pan Mariusz, mieszkaniec osiedla. - Ciekawe, co będzie dalej. Jak przyjdą większe mrozy, to pewnie pół miasta zostanie odcięte od wody - dodaje.
Podobnego zdania było wielu mieszkańców.
- Wiadomo, ile to potrwa? Tylko dziś czy może kilka dni? Mrozy mają zelżeć, więc chyba uda im się to naprawić? - zastanawiała się pani Sylwia. Okazało się, że przyczyna awarii była inna niż ta wskazywana przez naszych Czytelników.
- Pogoda nie miała tu żadnego znaczenia. To nie mróz spowodował awarię - zapewnia prezes. - Sieć zasilająca była w tym miejscu wykonana z rury stalowej. Nie była ona odpowiednio izolowana. Leżały pod nią kamienie, które wpłynęły na rozszczelnienie. Rury nie były po prostu odpowiednio podsypane - zaznacza.
Zapytaliśmy przy okazji, czy jest obawa, że w innych punktach miasta może wystąpić podobna nieszczelność wynikająca z nieodpowiedniego zabezpieczenie rur, a co za tym idzie odcięcie od wody? Prezes zapewnił nas, że nie.
Awarię na blokowisku udało się usunąć po czterech godzinach. O pierwszej w nocy z kranów już leciała woda.
Jak przyznają w wodociągach - to była pierwsza tak duża awaria w mieście, która jednorazowo odcięła od wody tak wielu lokatorów.
Czytaj: Zima daje nam popalić. Drogi toną w zaspach [prognoza pogody]
Szybko się z tym uporali- Nie była ona bardzo uciążliwa dla mieszkańców ze względu na porę jej wystąpienia. Jedyny minus, to to, że po jej usunięciu z kranów płynęła na początku zmętniona woda. Niestety nie mieliśmy możliwości, by przepłukać rury i mieszkańcy musieli spuścić trochę mętnej wody przed skorzystaniem z tej czystej - tłumaczy prezes.
Czytaj e-wydanie »