https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Początek lutowej ofensywy PiS?

Rozmawiał Roman Laudański
Doktor Barbara Brodzińska-Mirowska, politolog, Wydział Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK w Toruniu.
Doktor Barbara Brodzińska-Mirowska, politolog, Wydział Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK w Toruniu. archiwum
- Za niestosowne uważam mówienie o jakiejś partii, że popieranie jej jest obciachem - mówi dr Barbara Brodzińska - Mirowska politolog z Wydziału Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK w Toruniu.

- Prezes Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Do Rzeczy" wyznał, że "PiS przestaje być obciachem". To znaczy, że wcześniej nim był?
- Za niestosowne uważam mówienie o jakiejś partii, że popieranie jej jest obciachem. Walczyliśmy o to, żeby móc swobodnie wybierać i popierać tych, którzy nam odpowiadają. Natomiast prawdą jest, że obserwowaliśmy w przestrzeni publicznej specyficzne wartościowanie, w tym wypadku, wyborów politycznych. Nie zawsze ludzie publicznie deklarowali poparcie dla konkretnej partii, ponieważ się tego wstydzili. To nie jest nowe zjawisko: deklaracje np. w badaniach to jedno, a działania i konkretne decyzje: to drugie.

- Obciach kojarzy się bardziej z młodymi.
- A ci akurat nie lubią polityki i to jest duży problem. Byłoby dobrze, żeby politycy zwrócili uwagę na tę grupę. Taką wypowiedzią prezes PiS najprawdopodobniej chciał ponownie włączyć swoją partię do publicznej debaty. Niestety, dziś bardzo trudno w Polsce o rozmowy na ważne tematy.

- Co politycy powinni zrobić dla młodych?
- Po pierwsze, trudny rynek pracy, po drugie, wciąż żywy temat: umowy "śmieciowe". Wielu socjologów i psychologów zwraca uwagę na konsekwencje niestabilnej sytuacji młodych ludzi. Późno wchodzą na rynek pracy, jeszcze później wychodzą z rodzinnych domów. To problemy społeczne dotyczące najmłodszej grupy wyborców. Jeśli nikt nie zaproponuje rozwiązań ich problemów, to możemy spodziewać się poważnych konsekwencji. Obserwujemy spłycenie publicznej debaty. Jarosław Kaczyński obiecywał lutową ofensywę PiS i może obserwujemy jej początek?

- Tym bardziej że chcą być teraz partią rewolucjonistów.
- Ale czy tego oczekują wyborcy? Nie sądzę. Społeczeństwo chciałoby od polityków przedstawiania różnych koncepcji rozwiązywania problemów najbardziej utrudniających im życie. Wiele energii poświęca się sprawom błahym. A my nie znamy propozycji alternatywnych do pomysłów rządu. Politycy powinni pokazywać konkretne pomysły, a nie mówić o obciachu! Wtedy debata publiczna nabrałaby rumieńców. Nie wystarczy krytyka, konieczna jest alternatywa, konstruktywny spór. Nie wymagajmy od polityków rewolucji, a rozwiązywania całkiem przyziemnych spraw.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska