Paweł Zawitkowski to fizjoterapeuta oraz konsultant w warszawskim Instytucie Matki i Dziecka. Możecie znać go choćby z programów w TVN-ie. Tym razem Zawitkowski zajrzał do Torunia. Rodzice zebrani w Kreatywnej Kamienicy mogli poznać tajniki fachowej pielęgnacji oraz opieki nad maluchami.
Od kiedy dzieci zaczynają nami manipulować?
- Kiedyś zadano mi pytanie: w którym momencie dziecko zaczyna manipulować rodzicami? - mówi Zawitkowski. - Ba, ono to robi już w brzuchu mamy. Pracuję z wcześniakami, które rodzą się w 24. tygodniu, ciąży i wcześniej, wiem, że dziecko od 30., 32. tygodnia życia płodowego ma swoje sposoby na dorosłych. Prosty przykład - mieliśmy na oddziale maluszka, który za nic w świecie nie chciał jeść. Przychodziła pora karmienia, on spał. A nie chciał jeść właśnie wtedy, kiedy na oddziale była akurat, dajmy na to, pani Basia. Po prostu coś mu w niej nie pasowało. Z rodzicami nie ma tego problemu, ale zdarza się z dziadkami. Patrząc na babcię, małe dziecko zastanawia się - przepraszam, a kim w ogóle pani jest? To nic dziwnego.
Czytaj także: "Wuef"? Prawdy i półprawdy. "Nuda panie, oj nuda"
Naukowcy zbadali poziom hormonu stresu u noworodków, które właśnie przyszły na świat. - Ba, był tak wysoki, że mógłby doprowadzić dorosłego mężczyznę do zawału serca - podkreśla Zawitkowski. - Poród jest dla dziecka ogromnym wydarzeniem, traumą. Uszanujmy to. Dzieci są jak radary - podkreśla terapeuta. - Odbierają nasz strach, obojętność czy gniew. W mig wyczuwają intencję czy też energię. Zwłaszcza, kiedy wchodzą do gabinetu lekarskiego, a tam czeka osoba, której jedynym celem jest powyginanie nóżek, zbadanie spójności stawów biodrowych. Tę intencję czuć w powietrzu.
Klucz do wychowania?
Kolejna rzecz - nie porównujmy dzieci. Dwóch 10-latków gra w piłkę. Jeden strzela gole na poziomie 10-latka, drugi - 8-latka. Rodzice i nauczyciele muszą brać pod uwagę odmienność danej osoby.
Podczas spotkania fachowiec obalił kilka mitów, które krążą wokół wychowania niemowlęcia. Przykład? Szerokie pieluszki pomagają dojrzewać stawom biodrowym malucha.
- Ależ absolutnie - podkreślił Zawitkowski. I wyjaśnił: - Weźmy dwa grube, szerokie koce i pasek, zróbmy sobie z nich potężną pieluchę. Proszę spróbować się obrócić, będzie wygodnie? Niemowlę leży na brzuszku, pupa idzie do góry, a twarz zahacza o podłogę. Dzieci tego nienawidzą. Niewygodnie jest im też, kiedy leżą na plecach. Co istotne, dzieci nie można ograniczać. Ta zasada dotyczy też obuwia. Zabudowane, wysokie buty ze sztywnym zapiętkiem i wkładką wewnętrzną to najgorszy pomysł na świecie. Mała stopa najlepiej się kształtuje bosa albo w skarpetce. Im mniej pomysłów na poprawienie czegoś, tym lepiej. To samo zresztą dotyczy poduszki w łóżeczku. Jest zbędna.
Dzieci koleżanek dają mamom buziaka i same zasypiają, a Twoja pociecha nie może obyć się bez wieczornego tulenia i bujania? - Spokojnie, i 20-miesięczne dziecko ma do tego prawo - podkreślił "zaklinacz dzieci". - Jeśli maluchowi dotyk rodzica pomaga w wyciszeniu, czemu go czule nie tulić przed snem? Pomaga też kąpiel, ale pamiętajmy, by co chwilę dolewać ciepłą wodę.
Czytaj e-wydanie »