Akcja "Stop 18" ma powstrzymać sklepikarzy przed sprzedawaniem papierosów dzieciom. - Skontrolowaliśmy już 83 punkty sprzedaży wyrobów tytoniowych - informuje Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy toruńskich municypalnych.
Mundurowi sprawdzają m.in., czy w sklepach są wywieszone specjalne tabliczki, informujące o tym, że papierosy sprzedaje się tylko dorosłym. Gdy ich brak, sprzedawcom może grozić nawet 150 zł mandatu. To i tak niewiele, bo za sprzedaż papierosów uczniom można zapłacić nawet 500 zł kary. Ale to niejedyny problem.
- Jest taki kiosk na Rubinkowie, w którym małolaty bez problemu kupują sobie po jednym papierosie - mówi pan Henryk, nasz Czytelnik. - Dlaczego nikt się za to nie weźmie?
Czytaj także: E-papierosy wcale nie zdrowsze?
Strażnicy zapewniają, że i takie akcje przeprowadzają regularnie. - Ostatnia była w zeszłym roku - zapewnia Jarosław Paralusz. - Rzeczywiście, stwierdzono wtedy sprzedaż papierosów na sztuki. Zwykle przeprowadzamy takie akcje razem z funkcjonariuszami służby celnej.
Celnicy sprawdzają wówczas, czy wyroby tytoniowe mają akcyzę. Mają o tyle łatwiej od strażników, że ich samochody mogą być nieoznakowane. A to ułatwia złapanie nieuczciwych sprzedawców na gorącym uczynku. Jeśli tak się stanie, to kara może być surowa.
Za sprzedaż jednego papierosa można zapłacić nawet 100 zł mandatu. A jeśli kupującym będzie 12-latek - wtedy trzeba się liczyć z dodatkowymi 500 zł kary.
- Jeśli ktoś ma informacje o miejscu, w którym sprzedaje się papierosy na sztuki lub sprzedaje się je nieletnim, wystarczy dać nam znać - zapewnia rzecznik municypalnych. - Na pewno nie pozostawimy zgłoszenia bez odpowiedzi.
Czytaj e-wydanie »