Kamienicę czeka kapitalny remont. Część lokatorów już dawno się stąd wyprowadziła. Pozostały trzy kobiety. Narzekają. - Tu są wszędzie pustostany. Pod nami. Nad nami. Mieszkań nie idzie dogrzać. Woda zamarza - żali się pani Zofia.
Jak w średniowieczu
Z paniami spotkaliśmy się w miniony piątek. - Od 21 stycznia nie mamy wody. Najpierw zamarzła, potem rury pękały, woda się lała, więc ją zakręcono - opowiada pani Agnieszka.
Tłumaczy, że 28 stycznia właściciel przysłał ludzi, którzy dla niej i dla pani Zofii przywieźli po pięć pięciolitrowych butelek z wodą. - Zrobił to tylko jeden raz. Ludzie, którzy przywieźli nam wodę powiedzieli, że za kilka dni otrzymamy kolejną dostawę. Nikt się nie pojawił - przekonuje pani Agnieszka.
Panie po jednej butelce odstąpiły pani Dorocie, której wówczas nie było w domu.
- Ja koczuję u teściowej. U jednej córki się kąpię, u drugiej robię pranie. Suszę tam i dopiero tu przynoszę. Bo tu mi wszystko marznie. Mamy XXI wiek, a my żyjemy jak w średniowieczu - narzeka pani Dorota.
Jeszcze tego samego dnia spotkaliśmy się z przedstawicielem właściciela. Zapewnił, że już podjął interwencję w tej sprawie i że wizyta dziennikarza "Pomorskiej" nie miała na to żadnego wpływu. Dowodem ma być telefon, jaki wczesnym rankiem wykonał do hydraulika. Kilka godzin później w kamienicy pojawił się fachowiec.
Zobacz też: Pacjentka inowrocławskiego szpitala zmarzła, bo nie dostała koca
Kamienica do remontu
Dlaczego awaria została usunięta tak późno? Przedstawiciel właściciela tłumaczy, że wcześniejsze warunki atmosferyczne (duże mrozy) na to nie pozwalały.
- Stan kamienic nabytej przez spółkę w drugiej połowie 2013 roku jest zły. Zaniedbania w przeprowadzaniu remontów są wieloletnie. Stąd, w sytuacji gdy temperatura spadła poniżej zera, woda zamarzła - tłumaczy w przesłanym nam piśmie.
Zapewnia, że wodę w baniakach mieszkańcom dostarczono po "uzyskaniu informacji o zamarznięciu instalacji wodnej w kamienicy". - Jednocześnie poproszono lokatorów o kontakt telefoniczny w przypadku, gdyby dostarczona woda kończyła się i zaistniałaby konieczność dostarczenia nowej wody. Do chwili obecnej żaden z lokatorów nie zwrócił się z prośbą o ponowne dostarczenie wody - zapewnia.
Od poniedziałku wszyscy lokatorzy mają już wodę w kranie. Teraz żyje im się dużo lżej. - Dziękujemy za pomoc - wyznaje w rozmowie telefonicznej pani Agnieszka.
Czytaj e-wydanie »