Budynek został splądrowany, a potem podpalony. Zniszczone zostały akta spraw i państwowe dokumenty. Jak mówi Anatol Martyniuk, mieszkaniec Lwowa, działania demonstrantów to bezsensowny akt wandalizmu. - Nonsensem było to palić. Jutro te dokumenty będą potrzebne nowym, demokratycznym władzom - powiedział Martyniuk.
Czytaj: W samo południe: Codziennie mówi się, że na Majdanie gorzej być nie może. Ale jest [wideo]