Ludwik S. przyjechał do Chełmna 27 listopada. Zakład Karny w Sztumie, po niespełna trzydziestu latach odsiadki, opuścił w połowie 2013 roku.
Odbywając długoletnią karę pozbawienia wolności S. spotkał między innymi młodszego o prawie trzydzieści lat Patryka K. z Chełmna.
Nożem ugodził dwóch dwudziestolatków
- Mężczyźni zaprzyjaźnili się w więzieniu i kiedy obaj byli już na wolności, zaczęli się spotykać - informuje Judyta Głowacka, szefowa chełmińskiej prokuratury. - Ludwik S. pochodzi z Wybrzeża - z Rumii, a jego ostatnim miejscem zamieszkania było Wejherowo. Pod koniec listopada 2013 roku mężczyzna był kolejny raz w Chełmnie, gdzie spędzał czas w towarzystwie kolegi z więzienia oraz jego siostry. Sponsorował im wyjścia do lokali, miał przy sobie dużo gotówki. Dziewczynie kupił nawet telefon komórkowy. Kiedy jednak ten się zepsuł, odebrał go z naprawy i nie chciał już jej go oddać. Wówczas doszło między nimi do awantury.
Cała trójka wyszła przed lokal znajdujący się na przeciwko urzędu miasta. - Wtedy Ludwik S. bez jakiegokolwiek ostrzeżenia uderzył dziewczynę w twarz - dodaje Judyta Głowacka. - Nożem, który miał w dłoni, przeciął jej policzek od kącika ust aż po ucho. Brat chciał jej pomóc, ale również on został zaatakowany. Zdążył się jednak uchylić i oskarżony zdołał zranić mu tylko usta.
"Siedział" za morderstwo
Ludwik S. uciekł. Został jednak zatrzymany następnego dnia, na dworcu autobusowym w Chełmnie, gdy wsiadał do autobusu. Trafił najpierw do komendy. Potem sędzia, na wniosek prokuratury, zdecydował o trzymiesięcznym aresztowaniu. Mężczyzna cały czas przebywa w naszym mieście. Jego areszt, na wniosek prokuratury, został przedłużony.
Do sądu trafił już akt oskarżenia. - Wstępnie postawiliśmy zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonej oraz trwałe i istotne oszpecenie jej - podkreśla szefowa prokuratury. - Jednak biegli uznali, że to rana gojąca się i że jej wygląd nie jest aż tak bulwersujący. Uznali jedynie, że młoda kobieta doznała obrażeń ciała powyżej siedmiu dni.
Przeczytaj również: Ustawa o bestiach i inne. Czyli największe buble prawne ostatnich lat
Jak mówi prokurator, sprawca, który oszpecił dziewczynę, to multirecydywista. - Był karany już wiele razy za przestępstwa związane z przemocą - twierdzi prokurator Głowacka. - W 1986 roku został skazany na karę śmierci za zabójstwo. Jednak skorzystał z amnestii i rada państwa zamieniła mu ten wyrok na 25 lat pozbawienia wolności. W latach dziewięćdziesiątych, kiedy odbywał karę we Wronkach, dokonał jeszcze kolejnych przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu ludzkiemu. W konsekwencji, za pobicia, wydłużono mu wyrok o trzy lata i wyszedł na wolność po 28 latach.
Śledczy czekają na termin rozprawy
62-letniemu Ludwikowi S. chełmiński sąd przedłużył areszt do 28 maja. - Czekam już tylko na wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy - informuje prokurator. - Wszystkie materiały mamy od dawna zebrane.
Czytaj e-wydanie »