Radny przypomina, iż prezydent podpisał umowę z parafią pw. Imienia Najświętszej Maryi Panny o udzielenie dotacji w kwocie prawie 10 tys. zł.
Pieniądze te zostały przeznaczone na "dofinansowanie inwestycji polegającej na likwidacji kotłowni węglowej na rzecz wykonania instalacji gazowej". Radny zdradza, że w trakcie swojej ostatniej wizyty na targowisku miejskim usłyszał bardzo dziwną historię.
- Moi rozmówcy twierdzą z całą stanowczością, że parafia ta od dawna posiadała ogrzewanie gazowe, a kocioł węglowy był tylko nieczynną pozostałością. Likwidacja paleniska stałopalnego z zamianą na inne ekologiczne może podlegać wsparciu ze strony miasta tylko w przypadku prawdziwej likwidacji istniejącej i czynnej kotłowni. Czy prawdą jest zatem, że w tej parafii był już wcześniej i pracował kocioł gazowy? - pyta Jacek Olech.
Podkreśla, iż gdyby to jednak była prawda, to "mielibyśmy prowadzone czynności pozorne w celu uzyskania nienależnej korzyści majątkowej". Dlatego też apeluje do prezydenta o pilne przeprowadzenie stosownego postępowania. "W przypadku potwierdzenia się słów moich rozmówców apeluję o odpowiednią reakcję zarówno na gruncie postępowania administracyjnego, cywilno-gospodarczego oraz karnego" - czytamy w jego interpelacji.
Sprawę na ostatniej sesji postanowił wyjaśnić Jackowi Olechowi wiceprezydent Ireneusz Stachowiak. Rozpoczął od złośliwości.
- Często powołuje się pan na informacje pozyskane na targowisku. Ja też bywam na tym targowisku. Poinformowano mnie, że od wielu już miesięcy pana tam nie widziano. Teraz wielu inowrocławian mówi o tym, że bywa pan bardzo często na zakupach w Paryżu - wyznał z uśmiechem. Wracając do meritum sprawy stwierdził, że wymiany pieca węglowego na gazowy parafia dokonała w grudniu ubiegłego roku.
- Jest firma która wystawiła fakturę. Jest też komisja z urzędu miasta, która odebrała tę inwestycję. Mogę stwierdzić, że dotacja została przyznana prawidłowo - przekonywał.
Zadzwoniliśmy do księdza proboszcza Dariusz Żochowskiego. Zapytaliśmy go, czy przed wymianą pieca na nowy plebania była już wyposażona w piec gazowy. Nie chciał udzielić nam odpowiedzi na to pytanie. Stwierdził jedynie, iż komisja z urzędu nie miała żadnych zastrzeżeń do przeprowadzonych prac.
Radny Jacek Olech czeka na oficjalną odpowiedź z ratusza. Nie wyklucza, iż sprawą zainteresuje prokuraturę.
Czytaj e-wydanie »