Kryminalni z bydgoskiej komendy cały czas rozpracowują "siatkę" pseudokibiców jednego z bydgoskich klubów piłkarskich. Policjanci między innymi monitorują wszystkie mecze z ich udziałem, a także reagują na każde przejawy łamania prawa na stadionie, a także po za nim. Gromadzony i analizowany przez funkcjonariuszy materiał dowodowy pozwala niejednokrotnie na przedstawienie im zarzutów mimo upływu czasu od zdarzenia.
Przeczytaj także: Kibole "Zawiszy" napadli na młode koszykarki. Ukradli im flagę Widzewa i klubowe dresy
Tak też było w przypadku jednego z głównych liderów ze środowiska kiboli. 31-letni bydgoszczanin usłyszał dwa zarzuty przestępstwa, których dopuścił się podczas rozgrywanych meczy piłkarskich pod koniec 2013 roku na stadionie miejskim w Bydgoszczy.
- Kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy udowodnili mu, że w trakcie meczu pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz a Widzewem Łódź, gdy prowadził z tzw. "gniazda" doping kibiców nawoływał ich do opuszczenia trybun stadionu. Zdaniem policji jego zachowanie w trakcie drugiej połowy meczu prowokowało kibiców do działań zagrażających bezpieczeństwu imprezy sportowej. Natomiast drugiego przestępstwa dopuścił się parę tygodni później w trakcie meczu pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz a Lechem Poznań. Wówczas nawoływał do używania wulgaryzmów i obraźliwych słów znieważających dwie osoby związane z bydgoskim klubem piłkarskim - informuje mł.asp. Przemysław Słomski.
Prokurator po przesłuchaniu podejrzanego przychylił się do wniosku bydgoskich policjantów i zastosował wobec 31-latka zakaz wstępu na teren boisk sportowych na terenie Polski, aż do czasu prawomocnego zakończenia postępowania karnego. Zobowiązał go również do stawiennictwa się 2 razy w tygodniu w komisariacie. Teraz za naruszenie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych oraz kodeksu karnego będzie odpowiadać przed sądem.
Czytaj e-wydanie »