
Tak ma wyglądać odnowiony teatr tuż przy śluzie na Kanale Bydgoskim

Dawny teatr wodewilowy mieści się przy ulicy Wrocławskiej. Powstał w połowie XIX wieku jako część zespołu obiektów restauracyjno-rozrywkowo-teatralnych w typie Establissementu. W tamtych latach wiódł prym wśród teatrów rozrywkowych. Imponował dużą salą główną, nazywaną „cesarską”. Mieściła 550 widzów. W budynku znajdowały się także obszerne garderoby, kuchnie, kręgielnia oraz tzw. pokoje towarzyskie. Przed teatrem była weranda, altany i ogród.

Po wojnie komunistyczne władze przeznaczyły obiekt na halę produkcyjną. Teatr popadł w zapomnienie, ale udało się uchronić go przed popadnięciem w ruinę. Zachowały się nawet bogate zdobienia ścian i sufitu oraz scena. Na drodze przetargu od firmy Pasamon odkupił go przedsiębiorca i malarz z Bydgoszczy - Bogdan Leon Dąbrowski.

- Zabiegałem o kupno tego teatru już od ośmiu lat - opowiada Dąbrowski. - Marzyłem o nim od wielu lat, bo wychowałem się niedaleko. Niegdyś było to miejsce tętniące życiem. Występowała tu polska Mata Hari, nazywana także Lolitą. Wspólnie bawili się tu Niemcy, Polacy i Żydzi. Mimo że potem to miejsce wykorzystywano jako halę przemysłową, to zachowało się w dobrym stanie wraz z duchem dawnych lat. Niemal słychać, jak przemawiają tu do nas przodkowie - podkreśla zachwycony.