- Udzielam korepetycji z matematyki - mówi Łukasz Kowalczyk, tegoroczny maturzysta z klasy III b mat.-fiz. w VI LO w Bydgoszczy. - Są to moi znajomi, koledzy, którzy też w tym roku zdają maturę. Nie narzekam na brak chętnych, zwłaszcza teraz, gdy do egzaminu zostało już niewiele czasu.
Tegoroczna matura rozpocznie się 5 maja, a to oznacza, że uczniom został już niecały miesiąc na powtórzenie materiału i uzupełnienie ewentualnych zaległości. Łukasz, a także jego koledzy z klasy Piotr Partyka i Maciej Kliniewski nie chodzą na korepetycje, ale za to wykorzystują maksymalnie wszystkie dodatkowe zajęcia w szkole. - Jeśli ktoś się do nich przyłoży, to na pewno wystarczy, aby dobrze zdać maturę - mówią. - Ostatnio przez całą noc liczyliśmy zadania z fizyki. Była pizza, fajna atmosfera, ale ostro pracowaliśmy. Mieliśmy też już dwie próbne matury i jeszcze napiszemy trzecią. Jest co robić.
Czytaj: Matura 2014 - próbny egzamin z matematyki - ODPOWIEDZI
Maturzyści przyznają jednak, że czasem "korki" są niezbędne. - Zwłaszcza w klasach biologiczno-chemicznych, w których dużo ludzi chce iść na medycynę. Tam egzaminy trzeba zdać z wynikiem powyżej 90 proc. Materiału jest bardzo dużo, konkurencja ogromna, więc nie wystarczy godzin w szkole, żeby wszystko powtórzyć - mówią. - W klasie jest 30 osób. Nie ma szans, żeby nauczyciel tłumaczył wszystko każdemu z osobna.
Wydatek nie jest jednak mały. Najdroższe są "korki" prowadzone przez wykwalifikowanych nauczycieli. Niewiele mniej biorą studenci. - Mogą być całkiem dobrymi korepetytorami, bo są świeżo po maturze i łatwo im złapać kontakt z uczniem, a to jest bardzo ważne - dodają maturzyści z "szóstki". Osoby, które chodzą dwa razy w tygodniu na korepetycje tylko z dwóch przedmiotów, np. z biologii i chemii mogą wydać miesięcznie nawet 1000 zł. To dla przeciętnego ucznia, a raczej jego rodzica ogromny wydatek. Tańsze są kursy, prowadzone przez różne firmy. Godzina nauki, w zależności od przedmiotu, kosztuje średnio 30 zł. - Kursy nie są złe, ale niektórzy mogą, np. wstydzić się zapytać o coś nauczyciela - mówią uczniowie.
Szkoły tymczasem twierdzą, że robią wszystko, aby uczniowie nie musieli korzystać z "korków" i kursów. - Nie pochwalamy korepetycji, ale oczywiście pozostawiamy tę decyzję rodzicom - mówi Irena Podłucka, dyrektor I Liceum Ziemi Kujawskiej we Włocławku. - Staramy się jak najlepiej przygotować uczniów do matury. Z drugiej jednak strony system edukacji sprawia, że brakuje nam godzin na pracę z młodzieżą
Czytaj e-wydanie »