https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ogniste ptaki w Cocomo! - komentarz Jacka Deptuły

Jacek Deptuła
Autorem komentarza jest Jacek Deptuła.
Autorem komentarza jest Jacek Deptuła. Archiwum GP
W Bydgoszczy prokuratura zapewne umorzy w tym tygodniu śledztwo w sprawie klienta klubu nocnego Cocomo.

Co ma Cocomo? Lokal uciech cielesnych ma młode dziewczyny i alkohol - dwa najbardziej chodliwe towary w świecie, prócz narkotyków rzecz jasna. W bydgoskim lub toruńskim Cocomo można się przespać, wypić i stracić przynajmniej parę tysięcy złotych. I niech żadnego mężczyzny nie zwiedzie oficjalny cennik alkoholi od 8 do 20 zł.

To stawki oficjalne. Do tego należy dodać drinki dla - umówmy się, że tancerek: Sexi za 49 zł i Opera (to chyba w ramach atrakcji kulturalnych) za 99 zł. A jeśli chcemy zamówić "taniec prywatny" musimy wysupłać 100 zł i będzie to support do baletu "Ognisty Ptak" bynajmniej nie pana Strawińskiego.

Problem w tym, że klienci Cocomo zapewne po wypiciu drinka Date Rape Drug (coś w rodzaju tabletki gwałtu) tracą kontakt z rzeczywistością i pod wpływem perswazji dziewcząt z klubu uciech cielesnych wydają tysiące, a nawet setki tysięcy.

Przeczytaj także: Z karty kredytowej zniknęło kilkanaście tysięcy złotych. Trwa śledztwo w sprawie klienta nocnego klubu w Bydgoszczy
Drink Date Rape Drug nie daje następnego dnia objawów klasycznego kaca, za to daje ostrego kopa po sprawdzeniu zawartości portfela lub konta. W Polsce jest już blisko setka kozaków, którzy zgłosili się do prokuratury, niektórzy nawet z zaświadczeniem od lekarza, że mieli we krwi flunitrazepam - główny składnik Drink Date Rape Drug. Niedawno poznańska Cocoma gościła poważnego biznesmena, który następnego dnia zorientował się, że w nocy - po wypiciu drinka - prawie pięćdziesiąt razy korzystał w klubie ze służbowej karty. Wydał z dwoma kolegami, aż trudno uwierzyć, 960 tys. zł, min. na szampany za 15 tysięcy zł.

Jednak właściciel sieci, młody, głęboko wierzący katolik (karany w przeszłości) z Krakowa zapewnia o najwyższej jakości usług. Sam powiada, że boi się, owszem, ale tylko Boga. Chce nawet wejść na zagraniczne rynki, by promować polską markę. Co więcej - daje zatrudnienie na tak trudnym w regionie rynku pracy. Oto jego anons:

"Cocomo jako jedna z niewielu firm w Polsce ma otwartą rekrutację przez cały rok. Jesteśmy innowacyjną firmą na rynku pracy, która szuka talentów do swoich placówek we wszystkich miastach. Składając podanie do Cocomo nie musisz się przejmować brakiem doświadczenia, wyższego wykształcenia czy odległością, która dzieli Cię do najbliższej naszej placówki. Jeżeli jesteś osobą ambitną, komunikatywną, wyróżniającą się spośród innych osób zainwestujemy w Ciebie. Zyskuj doświadczenie właśnie w Cocomo!".
Możliwa praca na całym świecie!

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
goosc

Maciusiu nie trzeba było pić tyle drinkow to film by sie nie urwal...

 

Facet zawsze sie tłumaczy alkoholem. Najczestsza i najgłupsza wymówka.

 

W klubach jest monitoring wiec wszystko na nich widac, kto co robil i jak sie bawil

g
goosc

Maciusiu nie trzeba było pić tyle drinkow to film by sie nie urwal...

 

Facet zawsze sie tłumaczy alkoholem. Najczestsza i najgłupsza wymówka.

 

W klubach jest monitoring wiec wszystko na nich widac, kto co robil i jak sie bawil

T
Tomek

żenada , poziom dziennikarstwa w Polsce...może żal za brakiem możliwości wizyty w klubie...

M
Marta

i jeszcze śmie się nazywać rzetelnym? jak mnie wpienia takie coś, kłamstwa nie znoszę a jeszcze tym bardziej jak kłamstwo trafia do wiadomości publicznej przez osobę która powinna mieć status osoby zaufania publicznego. 

 

G
Gość

Tak. Deptuła wybitny dziennikarz. Zrobił research w internecie i sklecił komentarz zza biurka. Klub widział na obrazkach w internecie.

T
Tiganza

chcielibyście tak pisać, jak p. Jacek kaszle, biedaki-cebulaki....

A co do tego burdelu, to rozczuliła mnie niesamowicie informacja o "młodym głęboko wierzącym katoliku", który to prowadzi - po prostu miodzik!!

No, ale kręgi okołoreligijne zawsze miały dryg do puszczalstwa i tłuczenia kasy, więc to nawet nie takie dziwne...

G
Gość

Deptuła nie był bo po co by miał być. Historyjki przeczytał w internecie, cennik też wziął ze strony internetowej. Potrzebny komukolwiek takie dziennikarstwo jak dziura w moście.

o
obserwator
Czy ta dziennikarzyna była chociaz raz w tym klubie?? Czy wszystko gdzieś tam zasłyszane... ja do takich miejsc nie chodze ale nie mam nic przeciwko aby były tego rodzaju przybytki jesli komus to odpowiada jego sprawa!
D
Daria
Tak bardzo rzetelny materiał, ze reporter nie zna nawet cen dostępnych w lokalu, brawo! Oby wiecej takich wiarygodnych materiałów, to tylko potwierdza jak media mydlą oczy społeczeństwu. Ludzie, nie dajcie sie omamić
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska