Chodzi o świadczenia medyczne wykonane w 2013 roku, które nie były objęte kontraktami.
- W ramach wygospodarowanych środków będziemy rozliczali się za nadwykonania we wszystkich rodzajach leczenia i opieki - zaznacza Jan Raszeja, rzecznik prasowy Kujawsko - Pomorskiego Oddziału Funduszu Zdrowia.
Jest jednak pewne "ale". Nie wszystkie zaległości zostaną uregulowane w stu procentach.
- To dyrektorzy lecznic zdecydują czy zgodzą się na nasze propozycje - wyjaśnia Jan Raszeja. - Otrzymają je na początku tygodnia. Wówczas rozpoczniemy negocjacje. Zależy nam na ugodach.
Czytaj: "Kto to widział, żeby nie móc dostać się do stomatologa"
Jak zapewnia Fundusz, szpitalom, całościowo zostaną spłacone długi za ubiegłoroczne nadwykonania z zakresu: psychiatrii, stomatologii, leczenia uzależnień i profilaktycznych programów zdrowotnych. Także za specjalistyczne "usługi", objęte odrębnym kontraktowaniem. W tym m.in. badania genetyczne, żywienie jelitowe i pozajelitowe w domu, dializy.
W pozostałych obszarach, czyli leczenia szpitalnego, opieki ambulatoryjnej i hospicyjnej oraz rehabilitacji pieniądze będą rozdysponowane w różnych kwotach. W sumie na ponad 20 lecznic w naszym regionie NFZ na ten cel przeznaczył ponad 26, 4 mln zł.
Neurochirurgia "kuleje"
Na kasę, jak na przysłowiowe zbawienie czekają szefowie szpitali.
Krystyna Zaleska, dyrektor Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu: - Sytuacja jest dosyć trudna. Musieliśmy zaciągnąć pożyczkę z banku, żeby móc płacić naszym kontrahentom. Czekamy na pieniądze z Funduszu z niecierpliwością.
Tej lecznicy Fundusz Zdrowia zalega z płatnościami za nadwykonania 1,5 mln zł. - Najwięcej za urologię i neurochirurgię - mówi Krystyna Zaleska.
Aż 12 mln zł, NFZ ma do zapłacenia grudziądzkiej lecznicy im. dr. Biegańskiego. Zdaniem Marka Nowaka, dyrektora szpitala, taki wysoki dług jest wynikiem ogromnego niedofinansowania placówki.
- Gdybyśmy mieli budżet taki jak bydgoski "Biziel" nie mielibyśmy ani złotówki zaległości - twierdzi Marek Nowak. - Przyjmujemy porównywalnie taką samą ilość pacjentów rocznie, a mamy o 60 mln zł mniejszy kontrakt.
W "Biegańskim" największe nadwykonania są m.in. na neurochirurgii, ortopedii i pediatrii.
Mniejsze zaległości, bo blisko 4,9 mln zł Fundusz ma do uregulowania z Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym w Toruniu. - Większa część tej kwoty dotyczy finansowania leczenia na oddziałach, między innymi ortopedycznym i wewnętrznym - mówi lekarz Sławomir Badurek, rzecznik prasowy toruńskiego WSzZ.
I definitywnie kwituje: - Fundusz miga się z płatnościami,
musimy walczyć o pieniądze w sądach, a cierpią pacjenci.
W Bydgoszczy nie jest źle
Z informacji uzyskanych od Marty Laski, rzeczniczki prasowej bydgoskiego "Jurasza" wynika, że NFZ za wykonanie świadczeń medycznych ponad limity w 2013 rok powinien oddać szpitalowi ok. 5 mln zł.
Natomiast "Bizielowi" ok. 2,2 mln zł. - Najwyższe zadłużenie jest za leczenie na ginekologii onkologicznej oraz części neurochirurgii - informuje Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa "Biziela".
O tym, jakie propozycje finansowania NFZ przedstawi dyrektorom szpitali, "Pomorska" będzie informowała.
Czytaj e-wydanie »