Na początku maja w klinice chirurgii dziecięcej szpitala im. Jurasza mała przeszła zabieg usunięcia płata dolnego prawego płuca. Zabieg był konieczny, a lekarze zdecydowali się na operację metodą torakoskopową.
- Mówiąc najprościej polegało to na nacięciu skóry w trzech miejscach - tłumaczy dr Przemysław Gałązka, chirurg dziecięcy ze szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy. - Każde na 5 mm. Dzięki temu dziewczynka nie będzie miała dużych blizn.
Ponadto zabieg metodą torakoskopową jest o wiele mniej obciążający dla organizmu niż tradycyjna operacja. Po zwykłym zabiegu rany dość długo się goją i to jest bolesne. W wypadku operacji endoskopowych nie ma tego problemu.
Przeczytaj również: Nowatorska operacja w Bydgoszczy. 26-latka po 10 latach wolna od kaftana bezpieczeństwa
Zabieg był pierwszą taką operacją w regionie. - Trzeba zaznaczyć, że chodzi o operację na tak małym dziecku - mówi dr Gałązka. - Torakoskopia wykonana u 10-kilogramowego dziecka jest niezwykle trudna. Jest bardzo mało przestrzeni do manewrów. Wszystko świetnie się udało. Jak zaznacza lekarz, duża tu zasługa doświadczonego zespołu anestezjologicznego.
Operacja trwała około dwóch godzin i przebiegła bardzo dobrze. Dziewczynka w trzeciej dobie po zabiegu mogła już wrócić do domu, do rodziców. Nadal jednak jest objęta opieką lekarzy. Dlaczego zabieg wykonuje się u takiego maleństwa? - Nie ma sensu czekać, aż pacjent dorośnie - tłumaczy dr Gałązka. - Jeśli można, to zabieg resekcji fragmentu płuca należy wykonać jak najwcześniej. Tkanka u małego dziecka goi się lepiej i szybciej niż u starszej osoby.
Co dalej? - Pierwsze koty za płoty, bardzo się cieszymy, że wszystko przebiegło tak dobrze - tłumaczy Gałązka. - Na zabieg tą metodą czekają kolejni pacjenci. Następny prawdopodobnie w przyszłym miesiącu.
Na świecie takie zabiegi to norma, w Polsce natomiast wciąż jest je w stanie wykonywać tylko kilka ośrodków. Teraz także już nasz.