W godzinach popołudniowych w przykościelnym ogrodzie odbył się festyn z okazji Międzynarodowego Dnia Rodzin zorganizowany przez ks. Tadeusza Krzymińskiego i Adama Straszyńskiego, jednego z kandydatów na burmistrza Gniewkowa. Wśród licznie przybyłych piknikowiczów dostrzeżono również Elżbietę Piniewską, kandydatkę do europarlamentu z listy Platformy Obywatelskiej.
W redakcji rozdzwoniły się telefony. Zaczęły przychodzić maile, głównie od sympatyków PiS-u. - Czy w czasie ciszy wyborczej kandydaci mogą uczestniczyć w tego typu wydarzeniach i prowadzić kampanię wyborczą? Z jakich pieniędzy został sfinansowany festyn rodzinny? Dlaczego nikt nie przyznał wprost, że była to impreza Platformy Obywatelskiej? Dlaczego wykorzystano prymasa dla celów politycznych? - pytano.
Skontaktowaliśmy się z Adamem Straszyńskim. Tłumaczy, że od dawna przygotowywał się do tego pikniku. Uzyskał patronat pary prezydenckiej - Anny i Bronisława Komorowskich oraz marszałka województwa Piotra Całbeckiego. Zapewnia, że nie jest członkiem Platformy Obywatelskiej. Przyznaje jednak, że ta partia jako pierwsza zadeklarowała, iż poprze go w wyborach na burmistrza.
Przeczytaj także: Prymas Wojciech Polak w Gniewkowie [zdjęcia]
- Platforma Obywatelska nie finansowała tego pikniku i nie dokładała się do niego. To ja pokryłem wszystkie koszty. Piknik okazał się wielkim sukcesem. Otworzył go sam prymas. Ludzie bawili się wspaniale. Jest mi więc bardzo przykro, że ktoś wyciągając polityczne kwestie próbuje zepsuć tę miłą atmosferę. Myślę, że robi to z zazdrości - komentuje Adam Straszyński.
Przyznaje, że na pikniku pojawiła się Elżbieta Piniewska. - Ten piknik był otwarty dla każdego. Pani Piniewska jest radną sejmiku. Tak ją przedstawiłem. Nie mówiłem, że jest kandydatką. Nie promowałem jej. Była przecież cisza wyborcza - zarzeka się.
Jego słowa potwierdza Elżbieta Piniewska. - Sama prosiłam pana Straszyńskiego, żeby nie wywoływano mnie do żadnych przemówień. Nie przemawiałam więc do narodu, ale było bardzo miło. Cieszę się zwłaszcza ze spotkania z prymasem. Przy okazji zaprosiłam go do Inowrocławia - opowiada. Przekonuje, że kandydat na europosła ma prawo brać udział w pikniku, nawet w dniu wyborów.
- Fakt, mogłabym zakryć twarz i udawać, że mnie tam nie ma, ale jeszcze nigdy tego nie czyniłam - podsumowuje z uśmiechem.
Czytaj e-wydanie »