Postępowania dyscyplinarne wobec trzech funkcjonariuszy z Torunia wszczął wczoraj komendant wojewódzki kujawsko-pomorskiej policji. To efekt wewnętrznego śledztwa policji, które trwa już od piątku.
Wszyscy trzej mundurowi pracują w pionie kryminalnym toruńskiej komendy. To oni w piątek eskortowali Macieja Z. z sądu do budynku policji i to oni pełnili służbę, gdy podejrzany o zabójstwo mężczyzna wyskoczył z okna siódmego piętra komendy. Od piątku cała trójka jest na dwutygodniowych zwolnieniach lekarskich, wszyscy więc w najbliższym czasie będą dostawać 80 proc. swoich pensji.
Do wczoraj do miejskiego komendanta policji w Toruniu nie trafił żaden wniosek o wcześniejsze przejście na emeryturę - choć jeden z mundurowych mógłby się o to starać, bo ma już 15-letni staż pracy w policji.
Nie byłby to pierwszy raz, gdy funkcjonariusz z regionu unika w ten sposób ostrych kar. Wniosek o wcześniejszą emeryturę złożył m.in. Marian W., były szef komisariatu w Ciechocinku, który został złapany na jeździe po alkoholu. Na emerytury przeszli także Rafał M. i Maciej Z. - mundurowi, którzy awanturowali się w toruńskim klubie Lizard King (obaj oskarżeni są m.in. o znieważenie ochroniarzy, ich proces toczy się za zamkniętymi drzwiami).
Zobacz także: Nie żyje nożownik, który zabił Jacka R. wyskoczył z okna toruńskiej komendy [zdjęcia]
Pozostali dwaj funkcjonariusze, którzy mieli czuwać nad bezpieczeństwem Macieja Z., przepracowali w mundurze po 12 i 14 lat, więc ta droga jest dla nich zamknięta. Nie wiadomo, jak zakończy się postępowanie, ale w najgorszym razie może im grozić nawet wydalenie ze służby.
Na trzech dyscyplinarkach dla szeregowych policjantów może się jednak nie skończyć. Niezależnie bowiem od tej decyzji komendant wojewódzki nakazał kolejną kontrolę. - Ma ona ustalić, czy konwoje i doprowadzenia zatrzymanych są przeprowadzane prawidłowo - wyjaśnia Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa KWP w Bydgoszczy. - Kontrolujący będą sprawdzać wszystko, co dotyczy tych czynności. Przyjrzą się również nadzorowi przełożonych.
Równolegle od wczoraj oficjalne śledztwo prowadzi też prokuratura. - Zadaniem postępowania będzie ustalenie, czy do śmierci tymczasowo aresztowanego Macieja Z. nie doszło w wyniku niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez policjantów sprawujących nadzór nad tymczasowo aresztowanym - mówi Artur Krause z toruńskiej Prokuratury Okręgowej.
Przypomnijmy: Maciej Z. był oskarżony o zabójstwo 50-latka z Papowa Toruńskiego i o usiłowanie zabójstwa jego partnerki. Przyznał się do winy. W piątek przed południem był eskortowany do sądu, gdzie usłyszał, że następne trzy miesiące spędzi w areszcie. Z sądu wrócił na komendę, tam miał czekać na konwój, który przewiezie go do aresztu.
Czytaj e-wydanie »