W urzędzie miejskim odpierają zarzuty, że błędem było niepoinformowanie sanepidu o sytuacji w parku 1000-lecia. - Nie ma takiej konieczności w przypadku zbiorników retencyjnych - wyjaśnia Jarosław Rekowski, dyrektor wydziału komunalnego. - Zresztą nie sądzę, by sanepid nie wiedział o tym, co się stało.
Jak dodaje, i tak nie przełożyłoby się to na jakiekolwiek badania przez tę stację, bo nie ma ona laboratorium. - Nasze próbki musimy wysyłać albo do Człuchowa, albo do Tucholi - informuje. - Owszem, laboratorium jest w Miejskich Wodociągach, ale nie ma ono akredytacji.
Przeczytaj także: Park 1000-lecia w Chojnicach wśród najlepszych. Będą kolejne modernizacje!
Co dalej? Okazuje się w poniedziałek nie powtórzono badań, jak to wcześniej było w planie. Będą one dopiero w przyszłym tygodniu. - Chcemy dać wodzie czas na samooczyszczenie - podkreśla Anna Michalak z wydziału komunalnego.
W tym tygodniu ma być pomiar zawartości tlenu. Jak podkreśla Rekowski, napowietrzeniem wody dodatkowo zajmują się areatory sprowadzone z ul. Wielewskiej i z ul. Fatimskiej. Został też wyczyszczony separator.
- Duży wpływ na to, jak przebiegała awaria, miały wysoka temperatura i okres kwitnienia - zauważa szef wydziału komunalnego.
W planach, ale po otrzymaniu kolejnych wyników, także mikrobiologicznych jest ewentualna współpraca z Miejskimi Wodociągami, by uzyskać większą klarowność wody. Zawiesina, którą widać na powierzchni, nie jest zbyt efektowna.
Czytaj e-wydanie »