Wczoraj (03 lipca) około godziny 22.30 dyżurny bydgoskiej policji został powiadomiony przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego o podłożeniu ładunku wybuchowego przy jednym z biur poselskich w Bydgoszczy. Dyżurny natychmiast wysłał na ulicę Dworcową policjantów wyspecjalizowanych w rozpoznaniu minersko-pirotechnicznym. Po sprawdzeniu budynku okazało się, że zagrożenia nie ma.
- Niemniej jednak, funkcjonariusze cały czas dążyli do ustalenia sprawcy tej wiadomości - relacjonuje mł.asp. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Na podstawie zebranych informacji policjanci wytypowali osobę podejrzewaną. Z ustaleń wynikało, że może być to mieszkaniec tej samej ulicy, na której było zgłoszenie. Pod wytypowany adres został skierowany patrol z bydgoskiego Śródmieścia. W mieszkaniu nikogo nie zastali. Jednak na tym nie poprzestali. Sprawdzili pomieszczenia piwniczne, gdzie zastali 35-latka - dodaje.
Czytaj: Alarm bombowy w Bydgoszczy. Utrudnienia na Wałach Jagiellońskich
Okazało się, że mężczyzna miał przy sobie telefon, z którego była podana informacja o bombie. Mężczyzna został zatrzymany i trafił za kratki policyjnego aresztu. Ponadto okazało się, że był pijany. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz za swoje postępowanie będzie odpowiadać przed sądem.