https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Napad i zabójstwo w aptece na Tucholskiej? Tak rodzi się legenda

Maciej Czerniak
Aptka przy Tucholskiej zamknięta. Ale dlaczego? To pytanie zadają sobie mieszkańcy. Twierdzą, że stało się coś strasznego. Napad, zabójstwo? Żadnej z tych rewelacji policja nie potwierdza
Aptka przy Tucholskiej zamknięta. Ale dlaczego? To pytanie zadają sobie mieszkańcy. Twierdzą, że stało się coś strasznego. Napad, zabójstwo? Żadnej z tych rewelacji policja nie potwierdza Maciej Czerniak
- Słyszałam od sąsiada, który to wie z pewnego źródła... - opowieści z ul. Tucholskiej w Bydgoszczy mrożą krew!

Drzwi i okna apteki przy ulicy Tucholskiej zasłaniają rolety antywłamaniowe. Na jednej z nich wisi karteczka: "Apteka nieczynna do odwołania. Przepraszamy".

"Coś" się stało

W czasowym zamknięciu apteki nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że podobno ma to związek z tragedią. Tu kluczowe jest słowo "podobno", które pojawia się na ustach okolicznych mieszkańców.

- Podobno dziewczynę zamordowali. Piękną aptekarkę - relacjonuje pani Elżbieta. Ma około pięćdziesiątki i właśnie wychodzi z klatki schodowej pobliskiego bloku z pieskiem na smyczy. - Weszli do apteki i zastrzelili.
- Jak to? Kto zastrzelił?!
- W zeszły piątek chyba. Podobno około 19.00, dopiero co się rozpoczęła transmisja meczu w telewizji, trzech takich weszło do apteki - twierdzi sąsiad z innego bloku. Robił zakupy w dyskoncie w pawilonie przy Tucholskiej. - Zaraz, jak weszli, to wywiesili karteczkę, że awaria komputera. Wtedy to się stało...
- Ale, co właściwie? - pytamy.
- No, nie wiem, bo ja tego nie widziałem. Ale podobno zabili tę dziewczynę.

Czytaj także: Co łączy bandytów z parkingu Auchan, czarną wołgę i... porno?

Ta historia rozpala wyobraźnię także właścicieli okolicznych sklepików. - Słyszałam o tej tragedii, ale nie chcę o tym mówić - ucina ekspedientka w sklepiku po drugiej stronie ulicy Kujawskiej, przy Konopnickiej. - Co się dzieje? I to w biały dzień! - dodaje. Inni jednak dają wiary plotkom. Pobliska kioskarka: - I co? Tak cicho by o tym zabójstwie było? Nikt nic nie wie? - snuje. Ale już jej koleżanka tłumaczy, że cisza wokół sprawy jest zrozumiała: - Policja nie robi szumu, bo wiadomo: śledztwo trwa.

Apteka należy do spółki Inofarm. Pod jedynym numerem telefonu podanym, jako numer kontaktowy do spółki, nikt się nie odzywa. Automat przełącza rozmówcę na numer faksu.

Policja nie miała zgłoszeń

- Przykro mi, ale nie wiem, jak mogłabym pomóc w skontaktowaniu z właścicielem - pada odpowiedź w jednej z inowrocławskich aptek należących do tej samej sieci.

Plotka jeszcze nie dotarła do Kujawsko-Pomorskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. Prezes Piotr Chwiałkowski: - Pierwsze słyszę. Nie mieliśmy żadnych niepokojących sygnałów w tej sprawie.

Co na to policja? - Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia w związku z jakimkolwiek zdarzeniem, które miałoby miejsce przy Tucholskiej - odpowiada Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

To nie pierwsza plotka, która stała się legendą. Kilka lat temu głośno było o rzekomych porwaniach dzieci w bydgoskich marketach. Pociechy później miały wracać, ale... ze zgolonymi na łyso głowami.

Przeczytaj również: Legendy miejskie mają się bardzo dobrze. Powstają nowe, stare zmieniają szaty. I trwają!

Bo kochamy się bać

Trzy lata temu bydgoszczanie odbierali maile o treści: "To stało się to na parkingu Auchan (...) Kobieta zbliżyła się do dwóch mężczyzn, którzy proponowali nowy zapach perfum. Dali do powąchania próbkę. Dopadli ją i okradli (...) To nie są perfumy, to chloroform!"

Czytaj: Uwaga! Usypiają chloroformem na parkingu Auchan

- To przykład miejskiego folkloru - mówi Tomasz Szlendak, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. - Pamiętamy mit o czarnej wołdze, która jeździła po Polsce. W PRL-u chodziły pogłoski o zniknięciach ludzi. Mamy coś takiego w naturze, że lubimy się bać. Przyjrzyjmy się najbardziej popularnym filmom. Na topie oglądalności, obok komedii i porno, są przecież właśnie horrory - kończy socjolog.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
WesołyRomekMamObokDomek
W dniu 12.07.2014 o 08:05, gogollee napisał:

widzę że kolejne artykuły w klimacie ,,Faktu,, :) poziom gazetki widać spada spada

 


widzę że kolejne artykuły w klimacie ,,Faktu,, :) poziom gazetki widać spada spada

mochery mają połączenie z gazetą "WPROST" i juz predzej załozyli tam podsłuchy

m
mieszkam obok K.K.

Pierwsze słyszę ze kogos zamordowali. To ze tą obore zamkneli to z jednej strony dobrze bo zawsze wciskali najwieksze opakowania i było drogo nidy nic nie mieli wiec to ma byc apteka ? Porażka ... a jak by kogos zamordowali to by było głosno nawet w TV a nic nie było. Mocherowe berety wymyslą sobie jakąs historyjke i sprzedają ją dalej to jak by im podrzucic temat, że jutro bedzie koniec swiata to bedzie znow głośno. Na moje ktoś splajtował a mochery sieją plotki po za tym policja by przesłuchiwała wiele osób i by bylo ich w tym rejonie codziennie pełno. Słuchajcie mocherów a uważajcie a jutro nawiedzą was kosmici .... :-)

g
gogollee

widzę że kolejne artykuły w klimacie ,,Faktu,, :) poziom gazetki widać spada spada

s
szczęśliwy
Kiedyś miałem wątpliwą przyjemność znać pewnych ludzi z Tucholskiej 11... dziękuję Bogu, że odseparowałem się od tak toksycznych ludzi, którzy 24h/dobę żyją plotkami, obgadywaniem, wchodzeniem swoimi brudnymi buciorami w czyjeś życie! Takich ludzi omijam z daleka i z takimi genetycznie spaczonymi potworami z wyłupiastymy oczyma jak u żaby, na szczęście nie mam nic do czynienia!!! Widocznie taka to okolica pełna ludzi o niebywałej lekkości wpier.....a się w nie swoje sprawy!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska