W piśmie przesłanym przez biuro prasowe Ratusza do "Pomorskiej" czytamy m.in. " Pani Małgorzata Kurzyńska stoi na stanowisku, że prezydent nie może wydawać jej poleceń służbowych, głównie w kwestii wykonywania przez dyrektora muzeum zadań służbowych poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy oraz że nie jest uprawniony do wyrażania zgody na udzielenie urlopu pracowniczego dyrektorowi muzeum."
Czytaj: b>Małgorzata Kurzyńska dyrektorem muzeum w Grudziądzu
Prezydent wcześniej "pogroził palcem" pani dyrektor
Z pisma wynika też, że prezydent wielokrotnie informował Małgorzatę Kurzyńską o swoim stanowisku, w którym zwracał uwagę na to, że dotychczasowy jej stosunek do pracy narusza podstawowe obowiązki pracownicze i że w przyszłości takie zachowanie nie będzie przez niego tolerowane.
- Informował również, że jeśli się nie podporządkuje jego poleceniom, zostaną wobec niej wyciągnięte konsekwencje służbowe - dodaje Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego.
Sama sobie udzielała urlop
Pomimo tego Małgorzata Kurzyńska, wprowadziła zmiany w wewnętrznych aktach prawnych ,muzeum, które doprowadziły do sytuacji, że czynności z zakresu prawa pracy zaczęła podejmować "z samą sobą", czym naruszyła przepisy prawa w związku z zajmowanym stanowiskiem.
O sprawie został poinformowany także Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który pozostawił ją do wyłącznego rozstrzygnięcia przez prezydenta miasta.
Obecnie pełniącą obowiązki dyrektora grudziądzkiego muzeum jest Wioletta Pacuszka.
- Ja w poniedziałek wracam na swoje poprzednie stanowisko pracy, do działu archeologii - ucina Małgorzata Kurzyńska.
Czytaj e-wydanie »