Do zdarzenia doszło dzisiaj, 16 lipca br., w nocy w samym sercu bydgoskiej starówki. Dyżurny obsługujący miejski monitoring zauważył przy zbiegu Jana Kazimierza i Długiej mężczyznę, który wyładowywał się na szybach sklepowych wystaw. Podczas pijackiego marszu, który udało się zarejestrować, nie oszczędził nawet znaków drogowych.
- Mężczyzna nie wiedział, że jest obserwowany i nagrywany - przyznaje mł. asp. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Operator, jak tylko go zauważył, powiadomił dyżurnego policji i cały czas go śledził. W tym czasie zgłoszenie dotarło do patrolu, który jak się okazało słysząc odgłos tłuczonego szkła też już szukał sprawcy.
Mężczyznę, 24-latka, ostatecznie zatrzymano na Długiej. Najpierw mundurowi musieli udzielić mu pomocy. Opatrzyli zakrwawioną rękę, i wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Potem jednak mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, gdzie się okazało, że miał ponad 2 promile alkoholu.
Jak tylko wytrzeźwieje, usłyszy zarzut o zniszczenie mienia.
Zobacz także: Bydgoszcz. Monitoring uratował życie cukrzykowi [wideo]
Czytaj e-wydanie »