- Jesteśmy ciekawi czy właściciel tego pieska ma jakieś wyrzuty sumienia?! - bulwersuje się para grudziądzan, która znalazła przywiązanego do drzewa małego kundelka.
Narzeczeni powiadomili straż miejską, a ta schronisko. Czarny futrzak od kilku dni mieszka w klatce przytuliska. Jest wystraszony i nieufny.
Podobnie jak setki innych psów, których właściciele postanowili się pozbyć w drodze na wakacyjny urlop! Czasami w bardzo brutalny sposób.
Przeczytaj także: Porzuciła suczkę w upale. Pies spędził w pełnym słońcu co najmniej 5 godzin bez wody!
Zgłoszeń jest więcej niż w poprzednich latach
- Ludzie zatrzymują się przy drogach w sporej odległości od domu i zostawiają psa. Odjeżdżają. On biegnie za autem, ale w pewnym momencie nie jest już w stanie dogonić samochodu. Co wtedy robi? Wraca na miejsce, skąd został wyrzucony. Z nadzieją, że "pan" po niego wróci - Mariusz Sarnowski, szef schroniska dla zwierząt w Brodnicy, opisuje najczęściej powtarzający się schemat wakacyjnych porzuceń czworonogów.
W ostatnim czasie nie ma dnia, by do brodnickiego przytułku nie trafił kolejny zagubiony futrzak.
- Porównując z ubiegłymi latami, w tym roku jest o wiele więcej zgłoszeń - ubolewa Mariusz Sarnowski. - Zdarzyło się, że znajdowaliśmy psy w stanie agonalnym. Wychudzone, zabiedzone. Po prostu były porzucone w mało uczęszczanych miejscach i stąd na ratunek było za późno... Niestety.
"Recepta" na bezdusznych i nierozsądnych właścicieli? - Obowiązkowe czipowanie - bez wątpliwości odpowiada dyrektor schroniska w Brodnicy. - Według mnie to jedyna skuteczna metoda, by ludzie wzięli w końcu odpowiedzialność za zwierzaki, a nie traktowali je jak tymczasowe zabawki.
Kierowniczka toruńskiego schroniska Agnieszka Wiśniewska zauważa, że właśnie latem najczęściej zwiększa się populacja zwierząt. - W tym okresie rodzi się najwięcej szczeniaków i kociąt, które stają się problemem - wyjaśnia. - A kłopotu trzeba się pozbyć...
Od początku wakacji przytulisko w Toruniu przygarnęło już 70 psów i ponad 30 kociaków.
Porzucenie to znęcanie
Oprócz małego kundelka, którego przywiązanego do drzewa za jednostką wojskową znaleźli grudziądzanie, do schroniska w Węgrowie regularnie trafiają inne psy z wielu ościennych gmin.
- Ostatnio przywieźliśmy psa pozostawionego na plaży przy kąpielisku w Kwidzynie - informuje Izabela
Połczyńska z Ośrodka Opieki nad Zwierzętami "Daniel" w Węgrowie pod Grudziądzem. - Zabieraliśmy również szczeniaki z lasu w okolicach Sierpca.
Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, porzucenie psa lub kota przez osobę, pod której opieką pozostaje, jest znęcaniem, za które grozi kara do 2 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców