W niepełnym składzie, bo Krzysztof Haliżak musiał pójść do pracy, ale komisja rewizyjna przeanalizowała wczoraj skargę stowarzyszenia Projekt Chojnicka Samorządność. Radni uznali skargę za bezzasadną - był jeden głos wstrzymujący. Komisja rewizyjna stwierdziła, że ustawa nie nakazuje, by burmistrz umieszczał tego typu informacje, jak rejestr umów cywilnoprawnych w biuletynie informacji publicznych.
- Ale nie ma też problemu z dostępem do tych informacji - zapewnia członek komisji Antoni Szlanga. - Jest tryb ich udostępniania. Każdy, kto zwróci się do urzędu, może ją otrzymać.
Szlanga dodaje, że od 1 marca w ratuszu jest prowadzony wykaz umów, a one same są przechowywane w poszczególnych wydziałach. To, co znajduje się w sekretariacie burmistrza, to pomocniczy rejestr dla włodarza miasta, gdzie znajdują się podstawowe dane o przedmiocie umowy czy kwocie. Są tam też dane personalne, które nie powinny być ujawniane. - A takie dane fotografował pan Kaczmarek, do czego nie miał prawa - podkreśla burmistrz Arseniusz Finster.
Kamil Kaczmarek z PChS nie pojawił się na posiedzeniu komisji, mimo że został zaproszony, gdyby chciał dodać coś nowego i istotnego do swoich obszernych wyjaśnień związanych ze skargą stowarzyszenia.
Teraz, po zaopiniowaniu skargi przez komisję rewizyjną, sprawę rozstrzygną radni na sesji - już w poniedziałek.Szlanga podkreśla, że rada nie może wezwać burmistrza do prowadzenia rejestru w internecie, a on sam twierdzi, że nie będzie spełniał zachcianek opozycji.