- Dostałem ją, bo mieszkam na trasie przejazdu - mówi pan Michał. - I niestety od razu wielkie rozczarowanie. Mapka jest nieczytelna, niechlujna, a w legendzie brakuje polskich znaków. Ja wychodzę z założenia, że albo coś się robi dobrze, albo wcale. A dawać coś takiego mieszkańcom, to po prostu wyraz braku szacunku. Skoro miasto zapłaciło ponad pół miliona za to, żeby się reklamować pod egidą wyścigu, a i tak naszą reklamę później z filmów promocyjnych TdP wycięto, to ma chyba parę groszy, żeby taką mapę zrobić porządnie.
Mapa trafiła do naszej redakcji. Poprosiliśmy o opinię koleżankę z działu graficznego. - Mapa jest nieczytelna, brak tu konsekwencji, wygląda jakby ktoś ją robił na kolanie i za półdarmo.
Przeczytaj także: MM Bydgoszcz - informacje, zdjęcia, wideo
Zapytaliśmy w Zarządzie Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, odpowiedzialnym za wygląd ulotki, w jaki sposób do skrzynek mieszkańców miasta trafił taki bubel. - To jedna z naszych pracowniczek przygotowywała mapę i tekst legendy - mówi nam Tomasz Szymański, zastępca dyrektora ds. inwestycji drogowych ZDMiKP. - W programie graficznym, którego użyła, być może nie ma polskich znaków. Rzeczywiście, może pracowniczka nie wyłapała tych błędów. My w wersji elektronicznej przesłaliśmy projekt panu Markowi Leśniewskiemu z wydziału sportu urzędu miasta, który koordynuje tu TdP. On był odpowiedzialny za druk - kończy.
Próbowaliśmy się skontaktować z Markiem Leśniewskim, ale nie odebrał od nas telefonu.
Czy jest szansa, żeby bydgoszczanie dostali nową ulotkę, ale tym razem porządnie wykonaną i bez błędów? - Tego nie wiem - mówi Tomasz Szymański. - Sprawdzę, popytam. Jak będę wiedział, to powiem coś więcej.
Czytaj e-wydanie »