- Nie pasują ani stylem ani jakością do brodnickiej starówki. A może ktoś musiał zarobić? Kto podejmuje takie decyzje, konserwator z Torunia? Czy my mamy władze miejskie w Brodnicy, czy nie? Nie protestują tylko akceptują takie g... bez słowa sprzeciwu? Czy we władzach miejskich siedzą sami osobnicy, których miasto nic nie obchodzi i którzy nie mają zielonego pojęcia o jakiejś estetyce i historycznym wyczuciu?- pisze pan Jan.
Przypomnijmy, że wymiana lamp to jeden z elementów rewitalizacji starówki. Inwestycja polega m.in. na wymianie chodników, lamp, ławeczek, wyrównaniu nawierzchni jezdni. W centrum powstaje również fontanna. Mieszkańcy co i rusz zgłaszają uwagi odnośnie inwestycji. Nie podoba im się bałagan podczas prowadzonych prac i niektóre elementy projektu. W tym zamiana stylizowanych lamp - na "nowoczesne".
- Projektant przygotował dwie koncepcje lamp - mówi Zdzisława Marciniak z brodnickiego magistratu. - Pierwsza przypominała te stojące obecnie m.in. przy ul. Hallera. Druga to bardzo nowoczesna stylizacja. Wojewódzki konserwator zabytków narzucił ten drugi styl, który będzie współgrał z fontanną, granitowymi płytami i ławeczkami, które staną na rynku - tłumaczy.
Przyznaje również, że miasto musiało się dostosować do takiej decyzji. - Sugerowaliśmy, by pozostały lampy w starym stylu, ale projekt musiał być zaakceptowany odgórnie. Zaczekajmy na finał prac. Może na razie coś się nie podoba, ale gdy wszystkie elementy będą gotowe będzie to wyglądało zupełnie inaczej - dodaje. Wiadomo, że w nowych latarniach światło będzie bardziej rozproszone i efektowniejsze po zmroku. Latarnie, które zdjęto ze starówki zostaną przeniesione w inne części miasta, m.in. na ul. Hallera, jako uzupełnienie stojących tam lamp.
Czytaj e-wydanie »