- W tym roku gasiliśmy kilkanaście pożarów słomy i zboża na pniu - mówi mł. brg. Ireneusz Wiśniewski, zastępca komendanta straży pożarnej w Wąbrzeźnie i dodaje: - Ich przczyną najczęściej była iskra z układu wydechowego, zatartego łożyska bądź przegrzanego silnika.
Paliło się m.in. w Ostrowie gdzie spłonęły ponad dwa hektary zboża. Ogień strawił także zboże w Nowej Wsi Królewskiej, a w Wałyczu prasę. W Zaskoczu natomiast podczas pracy kombajnu zapaliła się słoma. W czasie żniw sporo pracy mieli także ochotnicy.
Przeczytaj również: Coraz więcej pożarów zbóż, strażacy mają ręce pełne pracy
Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia, czuwali w gminie Płużnica. - W Błędowie, Nowej Wsi Królewskiej i Płużnicy każdego dnia przez osiem godzin dyżurował ratownik i kierowca - mówi Edward Kruk, prezes jednostki w Nowej Wsi Królewskiej i dodaje: - W takich sytuacjach liczy się każda chwila. Tylko nasza szybka reakcja może zapobiec nieszczęściu.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców