Dziś przed ratuszem członkowie stowarzyszenia Projekt Chojnicka Samorządność zaprotestowali przeciwko uszczuplaniu zielonych terenów w mieście i urządzaniu coraz większej liczby parkingów. Zajęli jedno z miejsc parkingowych, ustawiając tam stoliki i krzesełka. Zamierzali grać w szachy i miło spędzić czas pod transparentem "Zaparkuj z nami". Ale akcja napotkała na zdecydowaną reakcję strażników miejskich, którzy zabronili "plażowania" w tym miejscu, bo to przecież parking dla aut! Miłośnicy zielonej trawki przenieśli się więc pod fontannę.
- Akcja jest symboliczna - wyjaśnia Radek Sawicki. - Ubywa w mieście terenów zielonych, a przybywa parkingów. W strategii zapisano, że nasze miasto ma być ogrodem. A tak nie jest.
Tymczasem burmistrz Arseniusz Finster odpiera zarzut, że miasto nie jest wrażliwe na zieleń. - Właśnie za dbałość o nią dostaliśmy kolejną nagrodę, a konkretnie za park 1000-lecia - mówi. - Lepiej więc, żeby uczestnicy tej akcji nie grali na parkingu w szachy i nie denerwowali kierowców.
Kierowcy raczej ze zdziwieniem obserwowali to, co działo się przy ratuszu, a jeden z chojniczan Piotr Musolf (niezmotoryzowany) powiedział nam, że popiera akcję, bo cały rynek powinien być wolny od aut. - Jest tyle parkingów na obrzeżach centrum - mówi. - A tu byłoby tak przyjemnie tylko spacerować, posiedzieć i patrzeć na piękną starówkę.
Akcja Parking Day odbywa się na całym świecie i jest protestem przeciwko zamienianiu miast w betonowe pustynie.
Czytaj e-wydanie »